Finanse, sądy i Śląsk
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Pamiętamy ubiegłoroczne awantury o zysk wypracowany przez NBP. Bank pod starą prezesurą miał 8 mld zł dochodu, a po ogólnonarodowym darciu pierza oddał do budżetu tylko 4 mld. W tym roku ten zysk to 7 mld zł, a bank oddał z tego 95 proc., czyli 6,5 mld zł. A propos – nasze zasoby dewizowe przekroczyły 300 mld zł! Obyło się bez awantur, a 55-procentowa granica zadłużenia oddaliła się od Polski. Pytanie: dlaczego epatowani jesteśmy informacjami o fatalnym stanie finansów publicznych i bliskim rozpadzie państwa, skoro założenia do przyszłorocznego budżetu dowodzą, że trzymamy się dobrze i za dwa lata nasze zadłużenie spadnie poniżej 50-procentowego progu?
Napieralski obejdzie się smakiem
Napieralski ze swymi przerośniętymi już chłopakami: Czarzastym i Kwiatkowskim, zrobiony zostanie przez PO w wydmuszkę. Swego czasu trzy głowy uchwaliły, że wezmą za pysk media publiczne, wprowadzając dwóch swojaków do KRRiT. Sprawdzało się dopóty, dopóki PO nie odwiesiła PiS-owskiego zarządu w TVP! Teraz mówi się o zmianie sposobu głosowania w radzie. Górą będzie arytmetyczna większość. Ważne to przed wyborem nowej rady nadzorczej, a w ślad za nią zarządu w Polskim Radiu. Oj, chyba dobrze okopani SLD-owcy niebawem opuszczą ledwie co zdobyte żerowisko medialne. I co wtedy będzie z tak korzystnymi dla Napieralskiego notowaniami Homo Homini zamawianymi przez tzw. publiczne radio?
O co ten hałas?
Kaczyński potwora z Loch Ness zastąpił narodowością śląską. I mamy wiele hałasu o nic. Niezależność Śląska nam nie zagraża, a media się pienią! Przypomnę: najbardziej spektakularne boje o niepodległość Katalonii i Kraju Basków skończyły się fiaskiem, bowiem referendum wymaga 50 proc. głosów plus jeden „za”. A zwolenników niezależności jest tam ledwie 40 proc. U nas problem narodowości śląskiej – zjawisko marginalne – Kaczyński dźwignął do wymiaru rangi państwowej. Pytam, po co, skoro w województwie zamieszkałym przez 5 mln obywateli zwolenników narodu śląskiego i śląskiego języka jest 120 tys. Ruch Autonomii Śląska odgraża się, że teraz ich będzie pół miliona.
To bzdura, a gdyby nawet okazała się prawdą, byłoby to ledwie 10 proc.! To są strachy na Lachy! Tyle że jak to bywa, słoń w składzie porcelany – mianujący się obrońcą polskości – z etnograficznej ciekawostki uczynił problem polityczny.
a na gazie...
W związku z drożyzną benzyny i ropy przekształcamy się w samochodowe mocarstwo gazowe. Już 2,5 mln Kowalskich – europejski rekord – jeździ autami na gaz. Problem w tym, że właściciele parkingów podziemnych i garaży traktują posiadaczy samochodów na gaz tak jak Amerykanie sto lat temu Murzynów. I na bramach przyczepiają tabliczki z napisami: „samochodom na gaz wjazd wzbroniony”. A Kowalscy nic sobie z tego nie robią. Bo żyjemy w Polsce, a u nas rachu-ciachu i po strachu...
...do prawego
Jerzy Jachowicz
Rozpadają się w gruzy oskarżenia, które lewica wytoczyła przeciwko PiS w sprawie śmierci Barbary Blidy. Ostatnio prokuratura łódzka umorzyła śledztwo w sprawie domniemanego zacierania śladów po śmierci śląskiej działaczki. Z tej decyzji bardzo niezadowolony jest Ryszard Kalisz, kierujący sejmową komisją Blidy.
Tak wielu zbawców
Nie dziwię się jego rozżaleniu. Najpierw upadły podejrzenia o braku podstaw do prowadzenia śledztwa przeciwko byłej posłance SLD. Nie znaleziono też dowodów na naciski polityczne na prokuraturę. Kto by na miejscu posła Kalisza nie rozpaczał?
Jakie to szczęście, że w obecnej ekipie rządowej oraz na kluczowych stanowiskach nominowanych przez ten rząd mamy tak wielu zbawców. Jedni zbawiają szkolnictwo, inni służbę zdrowia, jeszcze inni koleje, autostrady, finanse. Wśród zbawców jest obecny szef CBA Paweł Wojtunik. Ten skromny policjant, wedle własnych słów, uratował CBA. Receptą było wyrzucenie niemal całego kierownictwa z poprzedniej ekipy oraz większości szefów poszczególnych pionów. Oficjalnie mówi, że jego hobby jako ogrodnika jest strzyżenie traw. Czyli wycinanie drzew to zawód?