Najnowsza interwencja Uważam Rze

Temat numeru

My i oni

Aleksandra Rybińska

Koniec ideologii i kryzys władz centralnych doprowadziły do silnej regionalizacji Europy. A nawet do tworzenia sztucznych narodów. Często przynosi to więcej cierpień niż szczęścia

Wreszcie jesteśmy mistrzami świata!”, „Udało nam się” – tak belgijska prasa komentowała 17 lutego 249. dzień kryzysu rządowego w kraju. Ulicami przetoczyły się tłumy Belgów z frytkami w papierowych rożkach, by protestować przeciwko brakowi zgody między partiami politycznymi. „Rewolucja frytek” to humorystyczna odpowiedź na poważny problem, który od lat trapi kraj.

O co spierają się belgijskie partie? O pogłębienie autonomii niderlandzkojęzycznej Flandrii oraz Brukseli i frankofońskiej Walonii. Zamożni Flamandowie nie chcą dłużej utrzymywać „darmozjadów” na biedniejszym południu oraz tuzinów francuskojęzycznych eurokratów w Brukseli.

Na spory językowe, gospodarcze i kulturowe nałożył się ostry podział polityczny: francuskojęzyczna Partia Socjalistyczna pod wodzą Elio Di Rupo dominuje w pejzażu politycznym na południu kraju i w Brukseli, ale to flamandzcy nacjonaliści z N-VA popularnego Barta De Wevera zostali największą siłą polityczną kraju. Dziś, prawie dwa miesiące później, kryzys nie jest bliżej zażegnania, a rządu jak nie było, tak nie ma. Wielu Belgów obawia się, że dojdzie do podziału kraju liczącego zaledwie 11 milionów mieszkańców. Flamandów i Walonów nie łączy bowiem praktycznie nic, a ci pierwsi nie potrafią się oprzeć pokusie, by wziąć odwet za trwającą dziesięciolecia dyskryminację.

Aktualne wydanie Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Adam Maciejewski

Polski kapitał na Kaukazie

Od 2014 r. w Armenii działa fabryka polskiej spółki Lubawa. Nawiązanie współpracy z rządem Armenii było możliwe dzięki promocji naszego przemysłu za granicą, wspieranej przez dotacje z UE