Dwie komisje i dwa śledztwa
Polska i Rosja prowadzą oddzielne postępowania. Nasi prokuratorzy wciąż nie mają dostępu do kluczowych dowodów
Grażyna Zawadka, Piotr Nisztor
To ja zdecydowałem i namówiłem do tego moich ministrów, żebyśmy poszli tą drogą – stwierdził w marcu w wywiadzie dla Radia Zet premier Donald Tusk, przyznając, że to on przesądził, aby katastrofę polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem wyjaśniać w oparciu o konwencję chicagowską.
W rzeczywistości wybrano nie tyle konwencję – której nie stosuje się w przypadku wypadków samolotów państwowych, w tym wojskowych, a tylko lotnictwa cywilnego – a jedynie procedury badania katastrofy ustalone w jej 13. załączniku. Specjaliści twierdzili, że można było wybrać regulację, która dawała Polsce mocniejszą pozycję i możliwości: porozumienie z 7 lipca 1993 r., które przewiduje współpracę obu krajów w sprawie ruchu samolotów wojskowych i badania katastrof lotniczych.