Pomaganie jest sztuką
Bracia kapucyni z klasztoru przy Miodowej od lat troszczą się o codzienność bezdomnych. Kilkusetosobowa kolejka do jadłodajni wpisała się już w wizerunek Starego Miasta. Kapucyni wydają codziennie ponad 300 posiłków. To niejedyny wymiar pomocy. Nakarmienie głodnego to nie sztuka, sztuką jest pomaganie. Warszawscy kapucyni są w tym mistrzami. Doskonale wiedzą, że największym głodem bezdomnego jest głód serca.
Stworzyli im więc braterskie środowisko – duszpasterstwo bezdomnych. Cotygodniowe dzielenie się Ewangelią wielu z nich daje siłę do przetrwania kolejnego trudnego tygodnia tułaczki.
Fundacja Kapucyńska organizuje też warsztaty psychologiczne i zawodowe. Niebawem uruchomi program „Anioł w Warszawie”. Każdy bezdomny otrzyma swojego anioła stróża – wolontariusza wspierającego go w wychodzeniu z bezdomności.
Kapucyni postanowili też zawalczyć o godny pochówek bezdomnych. W ubiegłym roku w samej Warszawie aż 36 osób złożono w grobach z napisem NN. Podczas trzydniowych rekolekcji, które bracia za kilka dni wygłoszą bezdomnym, zostaną im wręczone nieśmiertelniki. Będą na nich widnieć imię i nazwisko, adres klasztoru oznaczony skrótem ICE oraz hasło „Jezu zbaw mnie”.
– Mają się go codziennie uczyć, żeby w chwili śmierci wiedzieli, do kogo zawołać, jak dobry łotr z krzyża – mówi duszpasterz bezdomnych brat Piotr Wardawy.
W Wielkim Poście zachęca się też do innej formy pomocy. Zwykle prosi się o pomoc materialną. Tym razem bracia proszą o post i modlitwę. 15 kwietnia o godz. 20 rozpoczynają 40-godzinny post o chlebie i wodzie w intencji bezdomnych. Doświadczenie głodu ma pomóc w zrozumieniu ich sytuacji, a trud i modlitwa mają być ofiarą w intencji ich odbicia się od dna. Pierwsi chętni zgłaszają się już przez stronę internetową i Facebooka. Post zakończy się imieninowym festynem patrona Fundacji Kapucyńskiej – bł. Aniceta Koplińskiego.
Marzena Nykiel