Futureska cyklistyczno-erotyczna
Jarry stawia odwieczne pytanie – gdzie przebiegają granice ludzkich możliwości?
Alfred Jarry, ów cudowny dzieciak literatury, który napisał słynnego „Króla Ubu”, mając lat 15, poza tym, że był antymieszczańskim skandalistą i ekscentrykiem, był także zapalonym cyklistą. Pasja ta stanęła u podwalin fabularnego pomysłu, który został wykorzystany w powieści „Nadsamiec”. W morderczym wyścigu na trasie Paryż – Irkuck – Paryż kolarski kwindem stymulowany tajemniczym środkiem Perpetual-Motion-Food, dającym kolarzom nieludzką moc, ma za zadanie wyprzedzić pociąg ekspresowy. To wszak tylko jedna z absurdalnych prób przekroczenia ludzkich możliwości. Drugą jest, dokonywane przez tytułowego Nadsamca, bicie rekordu w ilości aktów erotycznych.
Jarry jako prekursor nurtu SF? Niewykluczone, aczkolwiek stworzona przez francuskiego pisarza koncepcja patafizyki, czyli „nauki o rozwiązaniach dokonywanych w sferze wyobraźni”, każe widzieć w jego twórczości zapowiedź wszelkiej maści ruchów awangardowych – dadaizmu, surrealizmu, czy teatru absurdu.