Do i od redakcji
List otwarty
Do Bogdana Zdrojewskiego, ministra kultury i dziedzictwa narodowegoZwracamy się o utworzenie i finansowe wsparcie inicjatywy wieloletniego państwowego programu edukacyjno-wydawniczo-historycznego pod roboczą nazwą ŚLĄSCY BOHATEROWIE POLSKI. (…) Nie możemy milczeć, gdy wobec polskiego „grzechu zaniechania” coraz częściej deprecjonuje się znaczenie powstańczego zrywu Górnoślązaków, wypacza jego jednoznaczny sens – walkę o powrót do Polskiej Macierzy. Brak pieniędzy na bieżące prowadzenie badań naukowych, wydawnictwa i prace popularnonaukowe (…) prowadzi do wypaczania pamięci o powstaniach śląskich, kreowania fałszywej historii Górnego Śląska w oderwaniu od dokumentów i faktów. W konsekwencji najczęściej publikowane drukiem prace poświęcone tematyce historii regionu są często pokłosiem badań polskich historyków, ale finansowanych przez zagraniczne – najczęściej niemieckie – fundacje i instytucje. Najwyższy czas, by polscy badacze, korzystający ze wsparcia polskich funduszy i instytucji, mogli równie owocnie badać polskie wątki historii Górnego Śląska – naszej piastowskiej Ojcowizny. (…)
Prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś, prof. dr hab. Antoni Barciak, dr inż. Piotr Buchwald, Andrzej Drogoń, Piotr Duda, Jacek Filus, ksiądz Marek Gancarczyk, prof. dr hab. Julian Gembalski, dr Andrzej Grajewski, prof. zw. dr hab. Krystyna Heska-Kwaśniewicz, Janusz Koper, Bronisław Korfanty, dr Stanisław Lizer, prof. zw. dr hab. Jan Malicki, prof. zw. dr hab. Franciszek Marek, ks. prof. dr hab. Jerzy Myszor, prof. dr hab. n. med. Grzegorz Opala, dr Tomasz Pietrzykowski, Jerzy Polaczek, ks. dr Stanisław Puchała, Czesław Rymer, Józef Skrzek, prof. dr hab. Helena Synowiec, Krzysztof Śmieja, prof. dr hab. Wojciech Świątkiewicz, Adam Turula, prof. zw. dr hab. Antoni Witosz, Konstanty Wolny, prof. dr hab. Jerzy Wuttke, prof. dr hab. Jan Wojtyła, Marek Żurecki.
Lekcja historii III RP
Przeczytałem z zainteresowaniem artykuł pt. „Fałszywy zamach stanu" (o kulisach odwoływania rządu Jana Olszewskiego w 1992 r.). Trudno jest znaleźć gdziekolwiek książki dotyczące historii Polski po 1989 r. Liceum kończyłem w 2002 r. Nie potrafię sobie przypomnieć, aby na lekcjach najnowsza historia Polski była szeroko omawiana. Trudno też znaleźć książki odnoszące się do tego okresu w bibliotekach akademickiej oraz wojewódzkiej. Nawet wpisanie hasła „Historia Polski 1989 – 2010” w wyszukiwarce internetowej nie zbliża mnie do celu. Dlaczego? Mateusz Kowalski
Trochę takich książek jednak jest (choćby prace prof. Antoniego Dudka), choć na pewno za mało. Nas dziwi raczej brak biografii kluczowych postaci. No, ale biorąc pod uwagę to, co spotkało kolejnych biografów Lecha Wałęsy, właściwie nie należy się dziwić.
Dzieci mówią szczerze
Nawiązując do artykułu „Co się stało z pierwszą klasą”, chciałam, sama pracując w szkole, zauważyć, że w klasie coraz częściej mamy dzieci, które nie potrafią trzymać kredki, nożyczek, malować farbami, pierwszy raz lepią z plasteliny. Nie znają swojej okolicy i adresu (jest to ważne ze względów bezpieczeństwa), ale świetnie wiedzą, gdzie są jakie supermarkety. W klasach młodszych rozmawiamy o rodzinie, obowiązkach w domu. Dzieci są w tym wieku szczere. To, co mówią, nie wystawia najlepszego świadectwa współczesnym rodzicom. Zakładam, że autorzy artykułu należą do tej mniejszości, która czyta z dziećmi, robi łańcuchy na choinkę, wiesza prace dzieci, chwaląc ich pracę, pozwala na pierwsze próby samodzielności. Ale nie wszyscy rodzice tacy są. Anna Sokołowska
Co prawda, to prawda. Ale pozostaje pytanie, do kogo równać – lepszych czy słabszych? I kogo nagradzać – dobrych rodziców, dając premię ich dzieciom za włożoną w ich kształtowanie pracę, czy też leniwych – obniżając poprzeczkę i „wyrównując szanse”? Trudny dylemat.