Absurd tygodnia: Paradowska naucza o niezależności
To musiało ludzi w „Polityce” zaboleć – powiedział jeden ze znających to środowisko dziennikarzy, kiedy usłyszał o tym, że czytelników „Uważam Rze” jest więcej. Prognozował, że w „Polityce” będą musieli odreagować. I faktycznie. Janina Paradowska napisała tekst, który przejdzie do historii absurdów medialnych. Pełen insynuacji i kłamstw, wyciągania nieuczciwych wniosków, grzebania w prywatnym życiu dziennikarzy. Słowem – w stylu (z wyjątkiem słownictwa) urbanowego „Nie”. Nadający się na dziesięć procesów. No, ale nie lubimy procesów i szkoda nam czasu. Paradowska twierdzi, że jesteśmy upartyjnieni. I to jest gwóźdź numeru. Bo pamiętamy, jak po naradach ekipy Leszka Millera ze schodów w siedzibie SLD wraz z politykami lewicy schodziła do dziennikarzy właśnie... Paradowska. —kam