Norweska drzemka
Norweski jazz ma dobrą markę. Zapracowali na nią świetni instrumentaliści z Janem Garbarkiem, Bugge Wesseltoftem, Nilsem Petterem Molvaerem, ale też wybitne wokalistki Karin Krog, Sidsel Endresen i Mari Boine. Nie brak jednak i rozczarowań takich jak Solveig Slettahjell czy Torun Eriksen. Ta ostatnia z zespołem Chipahua pokazała się na kilku festiwalach jazzowych w Europie. W samodzielnej karierze śpiewaczka, kompozytorka i autorka tekstów oddaliła się od jazzu w stronę popu o pseudopoetyckich klimatach. Najnowsza płyta ma silne właściwości usypiające. Dobranoc! —ac
Torun Eriksen
„Passage”
Jazzland