Faszyści kryją się w krzakach
Do Szwedów mam mnóstwo sympatii. Tomasza i Pawła. Pierwszy jest znakomitym balladzistą, drugi bardzo dobrym wydawcą; świetni faceci.
Do czasu ceniłem też innych Szwedów za solidny wkład wniesiony do literatury europejskiej. Niestety, niedawny sukces odniesiony na obu półkulach przez „Millennium” Stiega Larssona dowiódł tylko tego, że nasz świat do reszty głupieje i najlepszą przepustką do pisarskiej kariery są lewackie poglądy autora.
Nie jest pod tym względem wyjątkiem 54-letni Olle Lönnaeus, przed edycją debiutanckiej „Pokuty” w 2009 r. znany jako dziennikarz. W hiperpoprawnej politycznie prasie szwedzkiej zdołał się wyróżnić tekstami piętnującymi fundamentalizmy religijne, ksenofobię, uprzedzenia rasowe i seksualne.