Najnowsza interwencja Uważam Rze

Cywilizacja

"Wyznania ksiezy alkoholikow" Stanislaw Zasada

Zakurzony brewiarz anonimowego alkoholika

Krzysztof Masłoń

Według danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Polsce dotkniętych alkoholizmem jest około 800 tys. osób, więcej niż 2 proc. ogółu ludności. Księży diecezjalnych i zakonnych mamy 30 tys. Co dziesiąty z nich ma problem alkoholowy. I oto zdaniem wydawnictwa Znak, które opublikowało właśnie „Wyznania księży alkoholików” Stanisława Zasady, nadeszła pora na przełamanie kolejnego tabu w polskim Kościele.



Autor omawianej książki finalizuje ją rozdziałem poświęconym  „wielkiemu problemowi Kościoła i kolejnej tajemnicy poliszynela – alkoholizmowi wśród biskupów”. Wagę zagadnienia poświadczyć ma duszpasterz trzeźwości w archidiecezji katowickiej, który ma marzenie. Chciałby, aby pewnego dnia któryś z naszych biskupów oświadczył publicznie: „Mam na imię Andrzej, jestem biskupem i jestem alkoholikiem”.

To pomarzmy sobie dalej. Jakby to było pięknie, gdyby któregoś dnia z podobną deklaracją wystąpili rzadzący i posłowie, redaktorzy naczelni gazet i stacji telewizyjnych, dyrektorzy szkół i szpitali, prokuratorzy i adwokaci, wreszcie oficerowie policji. Bowiem, tak jak powiada znakomity poeta ks. Wacław Oszajca, też alkoholik, księża piją „z tego samego powodu co wszyscy inni, bo my przecież jesteśmy z tej samej gliny. Jedni bardziej podatni na alkohol, inni mniej”.

„Wyznania księży alkoholików” są dokładnie w takim samym stopniu interesujące jak wyznania zalkoholizowanych betoniarzy-zbrojarzy czy PR-owców. Na upartego to każda profesja może być zawodem podwyższonego ryzyka i w pewnych okolicznościach skłonić danego osobnika do sięgnięcia po butelkę.

Jeden z interlokutorów Stanisława Zasady, ksiądz Zygmunt, opowiada, jak w swoim ciągu alkoholowym zaniedbywał odmawianie brewiarza. Dziś wie, „że jeśli ksiądz ma na półce zakurzony brewiarz, to ma jakiś problem. Niekoniecznie alkoholowy”. Co do mnie, uważam, że zakurzone książki w ogóle źle świadczą o ich właścicielu, co dopiero mówić o tytułach wyjątkowych, często niezbędnych do wykonywania swoich obowiązków zawodowych.

Rozmówcy autora „Wyznań księży alkoholików” użalają się, że często ich kościelni zwierzchnicy nie rozumieją istoty zagadnienia i podejmują decyzje wręcz „nieludzkie”. Bo to nieludzkie – czytamy – „pozbawić księdza funkcji kapłańskich dlatego, że pije. Przecież to choroba”.

A czy „ludzkie” jest wyrzucenie z dnia na dzień z roboty pracownika, u którego wykazano obecność alkoholu we krwi? Wszelkie opowieści o tym, że ksiądz to przecież spowiednik, przewodnik duchowy, a zatem i przykład do naśladowania, to w gruncie rzeczy klituś-bajduś. Owszem, duchowny jest osobą publiczną i jeśli zabiera się do kazania po pijaku, niech lepiej od razu pakuje walizki. Jako osoba publiczna ponosi określone koszty, podobnie jak z tego samego powodu ma też pewne przywileje. To wszystko.

Aktualne wydanie Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Intermedia

• MYŚLI I SŁOWA • BEATA SZYDŁO

Ewa Bednarz

Kredyt z plastiku

Tylko część banków decyduje się na wydawanie przedsiębiorcom kart kredytowych. Znacznie chętniej oferują im dużo kosztowniejsze karty obciążeniowe