Jak skończyć karierę
W pierwszej piątce najlepiej sprzedających się płyt są dwa tytuły zespołu Star Guard Muffin. Polacy tęsknią za słońcem, bo je właśnie niesie muzyka zespołu. I za „Mam talent”, bo stąd jego popularność. A wydawcy? Opalają się za granicą
Najlepszy sposób na promocję płyty? Obwieścić, że się kończy karierę – a więc w domyśle – będzie to ostatni album. Mechanizm skuteczny – ostatnia płyta, ostatnia trasa, ostatnie spotkania z publicznością. Gwarantuje jeszcze większą atencję, gdy artysta po dwóch latach zmieni zdanie – a to w większości przypadków jest więcej niż pewne – i będzie mógł ogłosić wielki powrót. Pewnie cały świat zadrżał, gdy koniec kariery ogłosił Pezet, raper znany z solowej twórczości i ze współpracy z Sidneyem Polakiem. Biorąc pod uwagę singiel „Co mam powiedzieć” zapowiadający płytę tego duetu, chwyt ten był jedynym rozsądnym wyjściem.
Katowice pozazdrościły innym miastom i zrealizowały swój Street Art Festival, dzięki któremu sztuka pojawiła się w przestrzeni miasta stereotypowo kojarzonego z dymiącymi kominami. I zaczął się lament. Bo radnym nie spodobały się murale tak znakomitych artystów jak Sepe, Chazme 718 czy Etam Cru. Sprawą zainteresowało się stowarzyszenie Moje Miasto i w odwecie zorganizowało akcję dokumentującą wulgaryzmy na ścianach budynków w okręgach owych radnych (te im jakoś nie przeszkadzają). Radny Dolinkiewicz usprawiedliwia, że to tylko walki kibiców. Sztuki pojąć już nie potrafi.
Polacy nie czytają? Nieprawda. Kinga Rusin chwali się, że sprzedała 100 tys. egzemplarzy książki „Co z tym życiem”. I zapowiada, że jeszcze coś napisze. Ma już pomysł. – W pewnym sensie to będzie kontynuacja – zdradza jednej z kolorówek. Pani Kingo, niech pani nie ustaje w tytułowych dociekaniach, pisze co najmniej tyle odcinków, ile Rowling „Harry’ego Pottera”, a finał opatrzy tytułem „Co z tym życiem po śmierci?”.
Od czasu wylotu z Teatru Narodowego Grażyna Szapołowska awansowała do pierwszej ligi celebrytów. Jej pozycję w tym świecie potwierdza obszerna rozmowa w dwutygodniku „Viva!”. Płynie z niej i nauka. „Jeżeli ktoś ci powie, że pracuje dla sztuki, to ma bardzo dużo pieniędzy” – poucza Szapołowska. Bez wątpienia Jan Englert, dyrektor sceny narodowej, podjął dobrą decyzję.
Magda Gessler wykurzyła starą klimatyczną warszawską kawiarnię – Pod Kaktusami – i zastąpiła ją MG Eat. W wywiadzie dla „Show” mówi, że zrobiła to, by dać młodym ludziom coś lekkiego, co nie przeraża ceną i by sama czuła się „light”. Jedno i drugie się nie udało.