
Prywatne skarby dla wszystkich
Zazwyczaj zaczyna się od pasji. Pierwszy eksponat to prezent, pamiątka z wakacji, znalezisko. Z czasem zamieniają się one w kolekcje, a gdy tego mało – w muzea
Tak było w przypadku Józefa Konstantego Majewskiego, który całe życie konstruował dziwaczne dwuślady. Rower, który uważa za początek przygody z kolekcjonowaniem, prawie 30 lat temu dostał w prezencie od jednego ze swoich uczniów.
Klekoty z Gołębia
Muzeum Nietypowych Rowerów powołał do życia w Gołębiu, malowniczej wiosce położonej nad Wisłą, między Puławami a Dęblinem. Dom Majewskiego to stara, drewniana chałupa. Obok stoi obora taka jak wiele innych we wsi. Ale już jej wnętrza to inna bajka – zostały zaadaptowane na przestrzeń wystawienniczą.
Pasja rowerowa Józefa Majewskiego zaczęła się, kiedy miał 15 lat. – Do Kazimierza, gdzie była moja szkoła, dostać się można było tylko pieszo albo na rowerze. Furmanka była jedynie na specjalne okazje.