Świat Rywina żyje
Wyrok skazujący Aleksandrę Jakubowską w sprawie o „lub czasopisma” jest bardzo spóźnionym potwierdzeniem tego, że afera Rywina i wszystkie ujawnione wówczas rewelacje o powiązaniach biznesu, mediów i polityki są prawdą. W tamtym czasie poznaliśmy ponurą prawdę o stanie państwa. To był wstrząs dla wszystkich. Wydawało się, że społeczny gniew doprowadzi do radykalnej odnowy życia publicznego.
Czy tak się stało? Aparat państwa, polityczno-biznesowe obyczaje i mechanizmy, niestety nie zmienił się specjalnie. Na wyrok skazujący w tej sprawie trzeba było czekać dziewięć lat. Wiele z tamtych afer nie zostało osądzonych.
A dziś? Afera hazardowa – w swej istocie bardzo podobna do afery Rywina – wybuchła również w samym centrum państwa. Czy jest jakaś różnica w reakcji na nią rządzących? Jest ogromna. Afera hazardowa – w przeciwieństwie do afery Rywina – została niezwykle sprawnie zatuszowana. Komisja śledcza wyjaśniająca sprawę współpracy polityków rządowych z ludźmi biznesu hazardowego pracowała dużo mniej efektywnie niż komisja śledcza ds. afery Rywina. Ugrupowanie, które tak bardzo walczyło o wyjaśnienie afery Rywina, teraz niezwykle skutecznie blokowało pracę komisji wyjaśniającej aferę hazardową.
Nie lepiej jest w mediach. Na te publiczne wpływ mają ci sami ludzie, którzy mieli wówczas. I podobnie jak wtedy politycznie niewygodni dziennikarze nie mają do nich dostępu. Co więcej, dziś rząd próbuje wpływać także na niewygodne sobie media prywatne.
Od czasu afery Rywina mechanizmy rządzące państwem nie zmieniły się bardzo. Zmieniła się tylko technologia.