Powiedzieli: Polska bije pod sercem
Czymże się zajmujemy poprzez filmy czy spektakle jak nie tym, co pan powiedział: naszą niemożnością wyzwolenia się z polskości... Cóż to za potworna telluryczna siła?! Co to jest ta polskość? O co w tym chodzi? Umrę, nie znajdując odpowiedzi. A ona jest prosta: bije ci pod serduszkiem. A to Polska właśnie. I już. Mamy z czapki, idziemy po kwiatki i płaczemy na cmentarzu. Nie, nie. To dziwny kraj, dziwne miejsce w cywilizacji białych ludzi europejskich. Czy aby na pewno? Bo to było miejsce sfederowania się dwóch czy trzech religii, dwóch alfabetów, dwóch kalendarzy, plus Ormianie, Tatarzy, Niemcy i jedna dziesiąta ludności żydowskiej. To był kraj fermentu. Jest mi przykro, że ten ferment pozostał tylko w sztuce. Bo nie ma go w rzeczywistości socjalnej czy politycznej. A to był nasz wyznacznik i nasza siła.
Andrzej Żuławski w rozmowie z Janem Klatą – „Gala” nr 23 (455)
—Wyb. ns