Coś ty tam znowu nagadał w tym Londynie?! Nie umiesz milczeć, kiedy trzeba?!

Donuś, nie denerwuj się. Przecież znasz tych szaleńców spod krzyża, Breivik to przy nich Miś Uszatek, oni są naprawdę niebezpieczni!

Radek, gdzieś mam twoje bujdy o polskich Breivikach. Ja pytam o Internet, który nazwałeś kloaką. Wiesz, ilu naszych wyborców jest przykutych do kompów?! Gdyby nie Paweł, który od razu uruchomił nasz zespół internetowy, ładnie byśmy wyglądali. Od czterech dni 20 osób musi się produkować po kilkanaście godzin na wszystkich forach, żeby odkręcić tę twoją kloakę.

Ale, Donek, ja tu mam w notesiku wynotowane, od roku sobie wypisuję, jakie oni straszne rzeczy o mnie piszą! No, posłuchaj tylko: „Sikorski to nadęty bufon i miglanc”. Albo to: „Minister picuś znowu gada głupoty”. No powiedz, Donek, to nie kloaka?! Popatrz na mnie: czy ja jestem bufon i czy ja mogę gadać głupoty?

Szczerze mówiąc, Radek…

Ale ja o twoje dobre imię też walczę: „Ryży się leni i na okrągło wali w gałę”. Albo: „Płemieł znów się wściekł. Świat zadrżał”. To nawet pod paragraf podpada!

Radek, nic nie poradzisz. To jest sieć…

I tu się mylisz. Ja już mam plan, przedstawię go na najbliższym posiedzeniu. Zanim się usiądzie do komputera, trzeba będzie podbić taką kartę i potem Bondaryk będzie mógł sprawdzić…

A ty, Radek, byłeś już na urlopie? Jedź, chłopie, odpocznij. Przyda ci się.