Prawda dla aktywnych
Zdecydowana większość społeczeństwa nie jest zainteresowana dotarciem do informacji niepowstałych pod dyktando Kremla
Borys Niemcow, jeden z liderów radykalnie antyputinowskiej opozycji, czytający broszurę „Putin. Rezultaty” (raport przedstawiający prawdziwy stan Rosji) w prime time w pierwszym kanale państwowej telewizji… To jedyne, czego boi się władza – ta opinia znanego moskiewskiego komentatora mówi dużo nie tylko o rządzących na Kremlu, ale i o rosyjskich mediach.
Rosyjskie media są w Polsce niemal całkowicie nieznane. Dość powszechne jest np. wyobrażenie, że skoro obecna Rosja jest dyktaturą, to ta dyktatura przypomina zapewne dawny Związek Radziecki czy co najmniej PRL, a skoro tak, to rosyjski model medialny przypomina zapewne radziecki. – To znasz tam jakichś dziennikarzy niereżimowych? – dziwi się przyjaciółka, w Polsce na co dzień obeznana w tematyce medialnej.
Rzeczywistość, jak zwykle, jest bardziej skomplikowana, a przez to ciekawsza.