Przegląd tygodnia Mazurka & Zalewskiego nr 26
Z życia koalicji
Ostatnie posiedzenie Sejmu przed wakacjami, późny wieczór. W restauracji spotykamy kilku ważnych posłów PO (nieważnych niestety nie rozpoznajemy). Okoliczności mocno gastronomiczne. „Ty, widziałeś Szejnfelda w TVN24?”. „No, widziałem”. „Stary, ja bym w tym stanie nie utrzymał się pionowo na krześle!”. Nie mamy pojęcia, o czym mówili, ale niech teraz nikt nie zarzuca, że politycy Platformy nie trzymają poziomu! Ważne, że w takim stanie trzymają pion.
W rankingach zaufania na łeb na szyję poleciały notowania Joanny Kluzik - Rostkowskiej. Ale Aśka, nie martw się, gdzieś leci, gdzieś rośnie. Na przykład coraz więcej ludzi cię nie lubi. Niedługo wreszcie w czymś dorównasz Kaczyńskiemu.
W sprawie norweskiej tragedii wreszcie wypowiedział się ekspert. „Szaleńcy rodzą się wszędzie” – orzekł uznany autorytet nie tylko w tej dziedzinie stefan niesiołowski. Wszędzie, powiada pan marszałek? A w Kałęczewie?
Odyseja Kaukaska 2011: najpierw w góry pojechał prezydencki doradca roman kuźniar, ale się wziął i zgubił. Bohaterski Gajowy odtrąbił ekspedycję ratunkową, ale Kuźniar się znalazł. Ekspedycję odwołać szkoda, więc pą prezydą ze świtą i tak pojechali. Głównym punktem podróży była wizyta w fabryce dywanów, gdzie Bronisław Komorowski potknął się o sznurowadła. Cóż, jaki prezydent, taki zamach.
Napiszże coś człowieku o TVP, to zaraz ci skrzynkę e-mailową zapchają. Najpierw oświadczenie przysłała nam dyrektor Jedynki iwona schymalla: „W związku z doniesieniami znanego duetu satyryków Mazurek & Zalewski uprzejmie informuję, że nigdy nie prowadziłam z dyr. Jackiem Wekslerem jakiejkolwiek SMS-owej korespondencji, a tym bardziej dotyczącej polityków”. No to teraz nasze oświadczenie: „W związku z pismem znanej prezenterki telewizyjnej przypominamy, że wszystko się zgadza. Myśmy NIE napisali, że pani dyrektor jakąkolwiek korespondencję prowadziła. Pani po prostu dostała od Wekslera SMS, żeby łupnąć w schetynę. Skąd nasze przypuszczenia? Połowa telewizyjnych dyrektorów o tym gada, a wieści dotarły nie tylko do nas, ale i do innych dziennikarzy. To jak? Wierzymy sobie na słowo czy sprawdzamy billingi?
Ale na tym nie koniec. Jeden z lepiej w tych sprawach poinformowanych ludzi w Warszawie też nam przysłał oświadczenie: „Wbrew temu, co piszecie, szefowa telewizyjnej Jedynki Iwona Schymalla wcale nie jest mało biegła w wewnątrzplatformerskich klockach. Przeciwnie. Jej mąż Andrzej Schymalla był działaczem KLD i jest protegowanym Schetyny. Nie przez przypadek szefową Jedynki została już za czasów Farfała, w ramach układu Giertycha z PO, a o stanowisko dla niej zadbał Tomasz Siemoniak. Dlatego jeśli Weksler zażądał od niej zaatakowania Schetyny, to dobrze wiedziała, dlaczego zrobić tego nie może”. My oczywiście nie wierzymy w ani jedno słowo. Ale ciekawe, nie?
No dobra, teraz już koniec. Podobno skrzywdziliśmy wiceszefa Jedynki Andrzeja Godlewskiego, bo on wcale na „Wiadomości” nie naciskał, tylko padł ofiarą Małgorzaty Wyszyńskiej. A skrzywdziliśmy naprawdę niechcący, bo my lubimy nie tylko budynie, ale i „Budynia”.
Z życia opozycji
Całą różnorodność SLD widać będzie na listach w Warszawie. Numerem 1 będzie Ryszard Kalisz, przedstawiciel lewicy kawiorowo-jaguarowej. Natomiast „dwójką” ma być marek balicki, sztandarowa postać środowisk ascetyczno-żeromskich. Sojusz robotniczo-chłopski został zastąpiony aliansem żarłoków z niejadkami.
Osobiście kibicujemy Balickiemu. To postać w sumie dość sympatyczna, a przede wszystkim w Sejmie przyda się niezły psychiatra. No i na lewicy ktoś musi mieć brodę.
Niektóre sondaże odnotowały wzrost notowań Platformy Obywatelskiej, chociaż zasadniczo nic w tym kraju nie działa, jak należy (nawet Chińczycy!). Ale nie ma się co dziwić. Wyglądające jak groźba złowrogie plakaty „Premier Jarosław Kaczyński” błyskawicznie zrobiły swoje!