Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Kto będzie rządził po wyborach

Piotr Gursztyn

Wszyscy w Platformie są już zmęczeni tym nerwusem zamkniętym w gabinecie premiera

Ludzie od Cezarego Grabarczyka twierdzą, że wymyślili to ludzie od Grzegorza Schetyny. Ludzie od Schetyny przekonują, że wymyślili to ludzie Grabarczyka. Historia jest kompletnie odjechana, ale dużo mówi o jednym z jej głównych bohaterów.

Wszystko sprowadza się do rozważań o tym, kto będzie rządził po wyborach. Donald Tusk? O nie! Wszyscy w Platformie są już zmęczeni tym nerwusem zamkniętym w kancelarii premiera. On jest potrzebny do wygrania wyborów, bo nikogo innego w PO, poza nim, nie da się nazwać lokomotywą wyborczą. Ale rządzenie to co innego.



Plan polega na tym, aby podmienić Tuska na kogoś innego. Oczywiście swojego. Tusk podejrzewa, że Schetyna zawsze chciał być premierem, a nie jakimś tam wice. Schetyna i jego otoczenie podejrzewają Grabarczyka, że to on ze swoją diaboliczną „spółdzielnią” czyha na najwyższe stanowisko.

Tak więc – według podejrzeń ludzi marszałka Sejmu – „spółdzielnia” po wyborach zdetronizuje Tuska. Na początku Cezary Grabarczyk nie będzie chciał ryzykować, więc wysunie popularnego, ale niezbyt lotnego kandydata na szefa rządu. Po kilku miesiącach okaże się, że kandydat nie jest w stanie niczego opanować i aby ratować sytuację, ojczyznę i notowania partii, Cezary Grabarczyk osobiście podejmie się trudu kierowania rządem.

I zgadnijcie państwo, kogo „spółdzielnia” wystawi na tego zająca? Radka Sikorskiego. Jest jednocześnie próżny i naiwny, więc to łyknie – szepczą ze zgrozą ludzie Schetyny. Z podobną zgrozą szepczą ludzie Grabarczyka. I też przekonują, że to Schetyna ma tak niecny plan. Oraz że to marszałek planuje wystawienie łasego na zaszczyty Radka jako malowanego premiera na pierwsze kilka miesięcy.

Historia brzmi absurdalnie, ale rzeczywiście posłowie lubią sobie o niej pogaworzyć. Jedno w niej jednak uderza – przekonanie, że nasz szef dyplomacji zachowa się tak samo jak Kali na widok paciorków.

Po drugiej stronie barykady też krążą pogłoski na temat królobójczych spisków. W roli Brutusa etatowo obsadzany jest Zbigniew Ziobro, który zresztą za każdym razem – gdy czyta takie rzeczy – popada w głębokie stany lękowe. No bo co to za spiskowiec, który by chodził oklejony napisami ostrzegawczymi „Uwaga królobójca!”? Zatem ostatnio pojawiła się nowa pogłoska: Jarosław Kaczyński będzie obalony, ale nie przez Ziobrę. Więc przez kogo? Tu już zabrakło inwencji autorom tej pogłoski. Wymyślili fajny początek, ale zabrakło zakończenia. Bo zresztą jakie miało by być, skoro Kaczor przetrzepał PiS za każdym razem, gdy tylko ktoś dał sygnał, że myśli o sobie jako o potencjalnym tylko jego następcy.

Aktualne wydanie Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Intermedia

• MYŚLI I SŁOWA • BEATA SZYDŁO