Odwaga, honor i niepolityczni ministrowie
Dziś lista słów, które znaczą zupełnie coś innego, niż zwykliśmy sądzić, jest długa
Wbrew przestarzałym poglądom lidera opozycji białe nie musi być białe, a czarne czarne. Bo oto na naszych oczach dokonuje się semantyczna rewolucja. Nasze znaczeniowe przyzwyczajenia przestają mieć znaczenie. Czarne może być nie tylko białe, ale nawet żółte czy czerwone. Wszystko zależy od tego, jakie intencje ma nazywający. Mamy tutaj do czynienia z nowoczesnym podejściem do rzeczywistości.
Lista słów, które znaczą zupełnie coś innego, niż zwykliśmy sądzić, jest długa. Dlatego skupię się na przykładach z ostatniego tygodnia. Premier Donald Tusk uświadomił nam ostatnio, co znaczy słowo „odwaga”. Otóż odważny nie jest ten, kto – jak sądziliśmy – podejmuje się czynów niezwykłych czy ryzykuje własne życie na rzecz innych albo też poświęca się idei. Człowiek odważny to według definicji premiera ktoś, kto przyjmuje lukratywne i nobilitujące stanowisko w rządzie, pomimo że nie ma żadnych kwalifikacji.