Najnowsza interwencja Uważam Rze

Biznes

Jose Fuste Raga/Corbis

Wyścig w stronę chmur

Anna Koper

Walka o prestiż, chęć bicia rekordów, ale też przeludnienie i brak przestrzeni skłaniają do budowania coraz wyższych wieżowców

Co najmniej kilometr wysokości będzie miał wieżowiec, który w ciągu zaledwie pięciu lat zamierza wybudować firma inwestycyjna Kingdom Holding na przedmieściach Dżuddy nad Morzem Czerwonym. Początkowo planowano, że będzie on miał aż milę wysokości (1,6 km). Analizy podłoża, na którym ma zostać wybudowany, wykazały jednak, że postawienie tak dużej konstrukcji w tym miejscu jest niemożliwe. Kilometrowy budynek, którego koszt realizacji oszacowano na 1,2 mld dol., zyska miano najwyższego na świecie. Z pozycji lidera zepchnie znajdującą się w Dubaju wieżę Burj Khalifa, która z 828 m wysokości palmę pierwszeństwa dzierży zaledwie od minionego roku. Także Kingdom Tower może szybko ustąpić miejsca innej budowli. Chińczycy zapowiedzieli już bowiem, że w przeludnionym Szanghaju postawią obiekt o wysokości jednej mili.



O tym, jak dużych zasobów potrzeba, by móc walczyć o miano najwyższego budynku świata, najlepiej świadczy to, że w ciągu jednego dnia na placu budowy Burj Khalify pracowało nawet 7,5 tys. osób. Na górę konstrukcji prowadzi ponad 2,9 tys. schodów. Każdego dnia za pośrednictwem 100 km rur (odległość pomiędzy Krakowem a Zakopanem) dostarczanych jest do niej średnio niemal 950 tys. litrów wody. Łączna powierzchnia szkła użytego w znajdujących się w obiekcie oknach to 120 tys. mkw. – jest to ilość wystarczająca, by niemal 16-krotnie pokryć boisko stadionu Manchesteru City. W jednym momencie w budynku może przebywać 35 tys. osób, czyli 10 proc. populacji Lublina.

Im wyżej, tym lepiej?

Ludzie od wieków fascynują się wysokością. Szybki postęp techniczny sprawił, że w ostatnich latach wyścig o miano najwyższego budynku świata nabrał tempa, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu mogło wydawać się nierealne. Bardzo długo najwyższym drapaczem chmur był powstały w 1931 r. nowojorski Empire State Building, który ze swoimi 381 m wysokości otwierał światowe listy aż do 1974 r. Zakończona wówczas Willis Tower pierwsze miejsce zajęła na 24 lata. Kolejne obiekty mogły już liczyć na zaledwie kilkuletnie panowanie. W 1998 r. w Kuala Lumpur wzniesiono dwie wieże Petronas Towers. Już w 2004 r. najwyższym budynkiem świata był Taipei 101, który jako pierwszy pokonał barierę pół kilometra. Zaledwie po sześciu latach budowniczowie w Dubaju do rekordu dołożyli kolejnych 300 m. Dlaczego tak szybko rosną nasze wieżowce?

– Wysokie budynki kojarzą się z prestiżem i nowoczesnością. Jeśli firmę stać na wysoki wieżowiec lub na wynajęcie najwyższych pięter, to może być lepiej postrzegana – komentuje Izabela Kielczyk, psycholog biznesu. Zwraca także uwagę na aspekt praktyczny. – Stawianie coraz wyższych konstrukcji jest też użyteczne. Budowanie wszerz jest bowiem ograniczone – zaznacza. To właśnie względy praktyczne stoją za zapowiedzią Chińczyków, że postawią oni wieżowiec o wysokości jednej mili. Budynek planowany jest w Szanghaju, który boryka się z problemem przeludnienia. Chiny są krajem, w którym w ostatnich latach buduje się najwięcej wieżowców – właśnie w związku z niedostatkiem przestrzeni.

Inne czynniki były natomiast przyczyną powstania bliźniaczych Petronas Towers – miały one zaspokoić ego szybko rozwijającego się azjatyckiego tygrysa.

Kilometr kresem naszych możliwości?

Przeludnienie staje się problemem całego świata. Naukowcy prognozują, że do 2030 r. populacja naszego globu zwiększy się o jedną trzecią, zbliżając się do 10 mld osób. Ponad 70 proc. ludzkości będzie żyć w miastach. Kłopotliwa w związku z tym staje się kwestia rozmiaru naszych miast i odległości pokonywanych codziennie przez ich mieszkańców. To właśnie skłania urbanistów do planowania coraz wyższych budynków oraz do zwiększania ich funkcjonalności. Wiąże się to jednak z wieloma trudnościami. Wystarczy wymienić chociażby konieczność wprowadzania coraz szybszych i sprawniejszych wind (by ludzie nie spędzali zbyt dużo czasu w oczekiwaniu na transport). Do budowy muszą być stosowane też coraz wytrzymalsze materiały. Projektanci powinni zadbać również o to, by budynki były odporne na działanie sił natury. Nie bez znaczenia jest też kształt drapaczy chmur – prostokątny wieżowiec o wysokości przekraczającej kilometr mógłby rzucać zbyt dużo cienia i blokować dostęp światła słonecznego do sąsiednich budynków. Na jakie aspekty związane z budową drapaczy chmur zwracają uwagę przedstawiciele firm, które angażują się w realizację tego typu projektów?

To pytanie zadaliśmy przedstawicielom Samsung Engineering and Construction – firmy, która była generalnym wykonawcą obecnie najwyższego obiektu na świecie oraz zaangażowała się w realizację inwestycjię Taipei 101 i Petronas Tower 2 (odpowiednio drugie i piąte miejsce w rankingu). – Do budowy Burj Khalify użyliśmy specjalnego, wysokiej gęstości betonu, co było bardzo istotne w związku z tym, że musi on wytrzymać nacisk ogromnego ciężaru całej konstrukcji – tłumaczy Kristina Kim z działu public relations Samsung Engineering and Construction. – Równie ważna była konsystencja betonu, który nie tylko musiał wytrzymać ciężar tysięcy ton, ale także temperatury sięgające niekiedy nawet 50 stopni Celsjusza – dodaje. Tłumaczy, że beton nie był wylewany w ciągu dnia. Zamiast tego w miesiącach letnich do mikstury dodawano lód i wylewano ją w nocy, gdy powietrze jest chłodniejsze, a wilgotność jest wyższa. W ten sposób ograniczono ryzyko pęknięć, które mogłyby stanowić zagrożenie dla całego projektu.

Gabriel Lahyani dyrektor zarządzający w Orco Property Group, którego sztandarową inwestycją w Polsce jest luksusowy wieżowiec Złota 44 według projektu Daniela Libeskinda, uważa, że jednym z ważniejszych wyzwań w przypadku tak wysokich struktur jest zapewnienie bezpieczeństwa, a dla obiektów wznoszonych na obszarach aktywnych sejsmicznie dodatkowo bezpieczeństwa konstrukcji oraz jej użytkowników w razie jakiegokolwiek wstrząsu i po nim. Ważnym czynnikiem, który trzeba brać pod uwagę, jest też wiatr.  – Dla przykładu podczas silnych podmuchów na wysokości 500 metrów i więcej budynek może odchylić się od pionu o 1–2 metry. Efekt wahadła dla osób znajdujących się na takiej wysokości może być bardzo nieprzyjemny – mówi.

Zgodnie z pierwotnymi zapowiedziami sprzed kilku lat Kingdom Tower miała liczyć milę wysokości. Ostatecznie plany te zostały skorygowane, choć nie wiadomo dokładnie, o ile zmniejszono jej wysokość. Inwestor nie ujawnia bowiem szczegółów projektu, informując jedynie, że budynek będzie mierzył ponad kilometr. Czy postawienie w najbliższych latach przeszło kilometrowego drapacza chmur jest w ogóle realne?

– Uważam, że budowa kilometrowego budynku jest wykonalna i że ten projekt prawdopodobnie zakończy się sukcesem, ponieważ już Burj Khalifa ma blisko 830 m wysokości – komentuje Gabriel Lahyani. Jego zdaniem biurowiec mający milę wysokości może jednak stanowić bardzo duże wyzwanie w szerokim zakresie – od kwestii konstrukcyjnych po bezpieczeństwo i przemieszczanie tak wielkich mas ludzkich wewnątrz pionowego budynku. – Sądzę, że spodziewane koszty tak złożonej struktury zdecydowanie górują nad wyzwaniami technicznymi, czyniąc ją po prostu ekonomicznie niewykonalną. Najpierw musimy poprawić nasze techniki budowlane i znaleźć uzasadnienie ekonomiczne, by móc zmierzyć się z kwestiami technicznymi – mówi.

Coraz wyższe budynki wymagają zastosowania bardziej wytrzymałych materiałów. Ich konstruktorzy muszą też upewnić się, że będą one odporne na  najtrudniejsze warunki atmosferyczne. W przypadku Shanghai World Financial Center (trzeciego najwyższego budynku na świecie mierzącego 492 m) opracowanie najlepszego planu zajęło całą dekadę. W konstrukcji zastosowano stalowe wzmocnienia o szerokości pięciu stóp. Na górze znalazł się natomiast otwór, który pomógł zmniejszyć nacisk wiatru na budynek.  

Polskie średniaki

Pierwszym polskim wieżowcem był wzniesionym w latach 1906–1908 gmach  Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej (51,5 m wysokości). Wśród najwyższych budynków świata nie ma żadnego z naszego kraju. Trudno się temu dziwić, biorąc po uwagę fakt, że najwyższym wciąż pozostaje mierzący 188 m (do dachu) Pałac Kultury i Nauki, który powstał w 1955 r. Miano najwyższego budynku w Polsce PKiN zachowywał przez blisko 50 lat. Dopiero w 2012 r. otwarte zostaną wrocławska Sky Tower oraz warszawski wieżowiec Złota 44, które zepchną lidera na dalszą lokatę. Daleko będzie im jednak do światowych dokonań. Pierwszy budynek będzie mierzył „zaledwie” 212 m, a drugi 192 m.

Poprzednia
1 2

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Ewa Bednarz

Kredyt z plastiku

Tylko część banków decyduje się na wydawanie przedsiębiorcom kart kredytowych. Znacznie chętniej oferują im dużo kosztowniejsze karty obciążeniowe

Wojciech Romański

W smoczym kręgu