
Wyspa otwarta w jedną stronę
Państwo liberalizuje się, ale bardzo powierzchownie. Na tyle jednak, by skutecznie mydlić oczy władzom USA
W sierpniu tego roku do Hawany przybyła grupa ok. 30 Amerykanów. To pierwsi obywatele USA korzystający ze złagodzenia przez prezydenta Obamę restrykcji na kontakty z wyspą. Wzruszeni Kubańczycy witali ich jako zwiastunów nowych, lepszych czasów. W tym samym czasie 61-letnia Diana Nyad podjęła drugą próbę przepłynięcia wpław z wyspy na florydzkie Key West (33 lata po pierwszej). Trasą, którą przez ostatnie pół wieku starało się pokonać tak wielu Kubańczyków i przypłaciło to życiem. Kiedy wskakiwała do wody z perspektywą przepłynięcia w 60 godzin ponad 103 mil morskich, Sąd Najwyższy w Hawanie rozpatrywał apelację jej rówieśnika, 62-letniego Alana Grossa, oskarżonego o szpiegostwo. Został aresztowany w grudniu 2009 r., gdy próbował dostarczyć telefony satelitarne dla mieszkającej na wyspie społeczności żydowskiej.