Bałtyckie tajemnice
Głębiny Bałtyku skrywają mroczne i tragiczne historie. Niektórych będzie można dotknąć w Podwodnym Parku Archeologicznym, który ma powstać w Zatoce Gdańskiej
W 2004 r. sonary Marynarki Wojennej RP, penetrujące dno Bałtyku, zarejestrowały nieznany obiekt. Wyprawa, jaką zorganizował i poprowadził kilka miesięcy później Marcin Jamkowski, nurek, dziennikarz, fotograf, członek The Explorers Club, przypomniała o największych katastrofach morskich w dziejach, które wydarzyły się na Bałtyku. Jest znamienne, że zbadali je, nagłośnili i wyrazili współczucie dla ofiar właśnie Polacy.
Tu byłem
Na początku stycznia 1945 r., kiedy Armia Czerwona zbliżała się do Prus Wschodnich i Pomorza, z Warmii, Mazur i okolic Królewca ruszyły na zachód pochody kobiet, dzieci, starców – osadników niemieckich, którzy wcześniej odebrali mieszkania, domy i gospodarstwa wysiedlonym przymusowo Polakom. Mężczyzn i chłopców zdolnych do walki zabrano wcześniej na front. Mieszkańcy uciekali na wieść, że obwieszeni zegarkami czerwonoarmiści traktują podbijane tereny poniemieckie jak zdobycz, gwałcą dziewczynki i kobiety, mordują, palą, biorą odwet za milion radzieckich ofiar oblężenia Leningradu, za zbrodnie niemieckie. Pod koniec stycznia Sowieci odcięli uciekinierom drogę na zachód. Ostrzeliwane przez samoloty tłumy dobrnęły do portów Piławy, Gdańska i Gdyni.