Na fali w stronę słońca
Kim jest Dominik Libicki, prawa ręka Zygmunta Solorza-Żaka? Sprawnym menedżerem z wizją i... kitesurferem
W marcu bieżącego roku minęło dziesięć lat od chwili, gdy jeden z najbogatszych ludzi w kraju, Zygmunt Solorz-Żak, przekazał stery satelitarnej platformy Cyfrowy Polsat w ręce Dominika Libickiego. Od tamtej chwili zarówno spółka, jak i 48-letni obecnie menedżer przeszli prawdziwą transformację. Dojrzali i okrzepli.
Prezes od 5 mld zł
Gdy w 2001 r. 38-letni wówczas wrocławianin Dominik Libicki został prezesem Cyfrowego Polsatu, platforma oferująca płatne pakiety telewizyjne wypracowywała rocznie niecałe 80 mln zł przychodów, a jej straty były niewiele niższe od tej kwoty. W 2006 r. wykazała pierwszy zysk operacyjny. W 2008 r. weszła na warszawską giełdę. W ubiegłym, mimo zaciętej konkurencji ze strony Cyfry+, własności francuskiego koncernu Vivendi oraz przecierającej szlaki najmłodszej platformy n z grupy TVN Cyfrowy Polsat, zakończył z przychodami sięgającymi 1,5 mld zł i 258 mln zł zysku netto. Kilka tygodni temu liczba abonentów platformy sięgnęła 3,5 mln zł i jej szef ogłosił, że dalsze wzrosty bazy klientów będą już trudne. Platforma dojrzała i potrzebuje bodźca, aby się rozwijać. Gdy wyczerpują się możliwości samorzutnego wzrostu, rynek się nasyca, a sposobem na rozwój stają się przejęcia. Dlatego też pod koniec 2010 r. Solorz-Żak sprzedał Cyfrowemu Polsatowi swoją stację telewizyjną za 3,75 mld zł.
– Jestem najszczęśliwszym menedżerem w tym kraju – mówił Dominik Libicki, gdy ogłaszał transakcję inwestorom i analitykom pod koniec 2010 r. Obecnie zarządza grupą, której giełdowa wartość wynosi 5 mld zł.