Wojna nerwów
Na Bliskim Wschodzie trwa wojna nerwów wywołana publikacją raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej na temat programu nuklearnego Iranu. Izraelscy politycy coraz głośniej mówią o możliwości ataku prewencyjnego na zakłady atomowe reżimu ajatollahów.
Izraelska prasa, opierając się na źródłach wojskowych, publikuje analizy, jak mogłaby wyglądać podobna wojna. Według „Jerusalem Post” izraelskie lotnictwo ćwiczyło już kilka razy podobne operacje. Tak, aby w momencie, gdy dostanie rozkaz do ataku, nie popełnić najmniejszego błędu. Operacja ma składać się z dwóch etapów.
Podczas pierwszego kilkaset izraelskich samolotów – które będą tankowane w powietrzu – zniszczyłoby system radarowy, centra dowodzenia, stanowiska obrony przeciwlotniczej oraz lotnictwo nieprzyjaciela. Dopiero po przejęciu kontroli nad irańską przestrzenią powietrzną Izraelczycy mieliby przystąpić do zasadniczej fazy operacji.
Na irańskie zakłady posypałyby się tysiące pocisków i bomb. Ponieważ ośrodki te są niezwykle silnie umocnione – a część znajduje się głęboko pod ziemią, pod wieloma warstwami betonu – ataki należałoby prawdopodobnie powtórzyć kilkakrotnie. Niedawno Izrael kupił od Amerykanów w tym celu co najmniej 55 potężnych pocisków burzących bunkry.
– Musimy się także liczyć z kontratakiem. Irańskie lotnictwo nie stanowi dla nas większego zagrożenia, ale pociski dalekiego zasięgu już tak – mówi nam izraelski ekspert w dziedzinie wojskowości Amir Rapaport. – Gdy zaatakujemy Iran, natychmiast do akcji wkroczą sponsorowane przez ten kraj grupy: Hamas ze Strefy Gazy i Hezbollah z Libanu. Niewykluczone, że także Syria. Konflikt przeistoczy się w regionalną wojnę.
Jak wynika z analiz wywiadowczych, kiedy zaczną się sypać izraelskie bomby, Teheran może uruchomić plan, który nazwał Dniem Sądu Ostatecznego. Ma on na celu wyrządzenie jak największych szkód interesom Zachodu w regionie. Irańscy agenci oraz członkowie radykalnych organizacji powiązanych z Teheranem zaatakują bazy NATO w Afganistanie, będą dokonywali zamachów na terenie Izraela i wspierających je państw. A w rejonie Zatoki Perskiej wysadzone zostaną ośrodki wydobycia ropy naftowej i gazu. Może to doprowadzić do destabilizacji rynków oraz światowego kryzysu.