Przegląd tygodnia Mazurka & Zalewskiego
Różne rzeczy ludziom od tej zagranicy się dzieją. Miastowe zaczynają od przekładania obrączki z lewej na prawą rękę. Ale to pikuś, każdy głupi tak umie. Właściciel najfajniejszej klaty na zachód od Bobrujska Wojciech Olejniczak jest klasą sam dla siebie. I pewnie dlatego swój szpanerski zegarek nosi na ręce prawej. Cholera, a może on jak zdobywca Berlina – drugi ma na ręce lewej?
Ale nie zegarkami, a niebanalną polszczyzną przykuwa uwagę eurodeputowany Olejniczak. Sami widzieliśmy na YouTube jego wiekopomne, wystąpienie „Łańcuch dostaw środków produkcji rolnej”. Niewiele z tego zapamiętaliśmy, ale zwrotem: „Mamy pogorszenie się stale sytuacji względem dostawców” postanowiliśmy podrywać panny na dyskotekach. A Olejniczak? Cóż, niepotrzebnie biegi trenuje. Gdyby nuda była dyscypliną olimpijską, mógłby w Londynie wystartować.
Prześlicznie sobie strzelił w kolano poseł PiS Jaś Dziedziczak. Nasz sympatyczny, katolicki ultras zabrał na Facebooku głos w sprawie ACTA i rozdarł szaty, że pierwsze ofiarą nowego prawa staną się strony hard porno. Już chcialiśmy napisać, że wiemy, skąd Jarosław miał tę wizję, iż wszyscy internauci nic tylko piwko i pornole, ale przypomnieliśmy sobie, że Dziedziczak nie pije. Bo harcerz. Naprawdę wolimy nie zgadywać, jak się nazywała pierwsza sprawność, jaką zdobywał przy tych porno stronkach.
Dopadł nas w Sejmie poseł PiS Krzysztof Szczerski, zapewniając, że nie jest, jak napisaliśmy, czerstwy, że luzak z niego niewiarygodny i studentom dowcipy opowiada. W tej, jakże uroczej, autokompromitacji panu posłowi doktorowi habilitowanemu, mężowi żony swojej oraz stanu (jak się osobiście na swej stronie internetowej raczył przedstawiać) postanowiliśmy nie przeszkadzać. Tylko pomyśleliśmy: słusznie ludzie mówią, poczciwy z niego chłopak. Ale Szczerstwy strasznie.