Alfabet roku Mazurka & Zalewskiego
A
Brutus – długo określano tak Zbigniewa Ziobrę, który miał zaciukać prezesa Kaczyńskiego. Nie chwaląc się, tylko my mówiliśmy, że będzie na odwrót. No, prawie na odwrót, bo o Cezara jakoś trudno. Wywalić Cymańskiego z partii to jednak nie to samo, co pokonać Wercyngetoryksa.
Banda Czworga – antypartyjna grupa w PiS, w skład której wchodzili: Ziobro Zbigniew, Ziobro Witold, Kotecka Patrycja oraz Kurski Jacek. Liderem grupy był ten pierwszy, a cała reszta mówiła mu do uszka, że jest zbawcą polskiej prawicy i przyszłym prezydentem RP. Nic dziwnego, że Ziobrze odbiło. Podobno uwierzył nawet w to, że jest przystojny.
Cycki – rodzaj kiełbasy wyborczej SLD. Ponieważ jednak jakość kiełbasy była kiepska, nikt się nie dał naciągnąć. Co innego, gdyby – zamiast jakiejś panienki – pokazali cycki Kalisza…
Czerwony kostium – wdzianko, w którym Joanna Kluzik-Rostkowska obleciała trzy partie: PiS, PJN i PO. Trudno mieć więc do niej pretensje, że w końcu wylądowała w PO. Trzeba było przecież jakoś zarobić na nową kieckę.
Doktor Melex – to z kolei przydomek Karola Karskiego, który jest rzecznikiem dyscyplinarnym PiS i przesłuchiwał rozmaitych rozłamowców. Zasadniczo facet niczym się w tym roku nie wsławił, ale jakoś tak nas rozczuliło, że rzecznikiem dyscyplinarnym w partii o nazwie Prawo i Sprawiedliwość jest gość, który zmasakrował pole golfowe na Cyprze. Warto to uwiecznić dla potomnych.
Doda – wierna towarzyszka PJN. Z list tej partii kandydował jej tata, pan Dodowski, ona spotkała się z prezesem Kowalem na ustawionym dla mediów obiedzie, a potem – razem z PJN – zaliczyła gigantyczną klapę. I tak oto w tym samym czasie okazało się, że Polacy nie potrzebują ani PJN, ani Dody.
Hofman Adam. Co tu dużo gadać. Wyjątkowo śliski typek.
Kret – zakonspirowany głęboko w PiS agent, który prowadzi tę partię od klęski do klęski. W kontekście tym padło nazwisko Adama Lipińskiego, który gwałtownie i rozpaczliwie protestował, a w obronę wziął go nawet sam Jarosław Kaczyński. Potwierdzamy: Lipa to nie żaden kret, ale co najwyżej fajtłapa. Już bardziej do kreta pasowałby nam Kaczor. Bo kto załatwił PiS tuż przed ostatnimi wyborami? A?
Kalisz Ryszard, chwilowy kandydat na lidera Ruchu Palikota i jeszcze bardziej chwilowy kandydat na szefa SLD. Kalisz jest dobry wyłącznie w kierowaniu swoim jaguarem, z niczym innym sobie nie radzi. Przedstawiciel (czołowy!) nowego nurtu lewicy gargantuicznej.
Laski prezesa – grupa młodych, atrakcyjnych działaczek PiS, które miały poprowadzić partię do zwycięstwa. Niestety, wszystkie przepadły w wyborach. Nawet Angelina Jolie. No i znowu musimy gapić się na Jurgiela z Suskim.
Młoda lewica – Miller, Waniek, Łybacka, Nikolski, Janik. Po kompletnej klapie Olejniczaka i Napieralskiego przyszedł czas na jeszcze młodsze pokolenie w Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Szkoda, że Jaruzel ostatnio „słabuje”. Przydałby się.
Młodzi karierowicze – najsilniejsza frakcja w Prawie i Sprawiedliwości. Lideruje jej – jakże by inaczej – Adam Hofman. Naszym zdaniem lepsza byłaby nazwa Młodzi Śliscy.
Polska Jest Najśmieszniejsza – prawdziwa nazwa PJN, ujawniona w trakcie wyrzucania z partii Adama Bielana, który zniknął razem z „kodami do strony internetowej”. Potem było jeszcze śmieszniej – liderka najpierw jeździła konno po Łazienkach, a następnie przeszła do Platformy Obywatelskiej. W tragikomicznym finale Paweł Kowal i Marek Migalski występowali w muszkach. I zostali mistrzami wagi muszej ostatnich wyborów.
Pendrive – przenośny nośnik pamięci, który Anna Fotyga przekazała Sławomirowi Nowakowi podczas debaty wyborczej w Gdańsku. Na pendrivie miały być dane kompromitujące Platformę Obywatelską, ale były informacje kompromitujące męża Fotygi. I mąż, i PiS musieli ciężko zgrzeszyć, skoro Pan Bóg zesłał na nich Fotygę.