Bezsenność w Moskwie
Jeśli czegoś w tej książce jest w nadmiarze, to jest to wódka. Leje się tu strumieniami, ubarwiając bezbarwność Moskwy lat 50. XX w., a przy okazji nadając rumieńców życiu towarzyskiemu ówczesnych studentów tamtejszej szkoły filmowej.
Tym razem Amiradżibi cofa się o pół wieku i udowadnia nam, że nawet w najgorszych latach imperium sowieckiego, w samym jego sercu, młodzi ludzie byli po prostu młodymi ludźmi: bawili się do upadłego, romansowali jeszcze intensywniej, a wszystko to nie przeszkadzało im realizować planów. A że gdzieś między kolejnymi kieliszkami przewijają się tu obrazki mroków ówczesnego ZSRR, czyni z książki całkiem niezły portret epoki, szkicowany z gawędziarską swadą od strony biesiadno-erotycznej.