Ostatnia chwila na rewolucję
Viktor Orbán jest dziś jednym z najbardziej kontrowersyjnych polityków Europy, ale nie ma wątpliwości, że skutecznie oczyszcza Węgry z resztek komunistycznej przeszłości
Węgry muszą zamknąć swój postkomunistyczny rozdział historii – tak swoją polityczną misję zdefiniował w listopadzie 2011 r. premier Viktor Orbán. Zachodnie partie lewicowe wzruszyły na to ramionami, pytając, jak można twierdzić, że Węgry są krajem postkomunistycznym w dwie dekady po rozpadzie ZSRR. Także węgierscy socjaliści oburzyli się na słowa przywódcy Fideszu, przypominając, że już w 1989 r. zaakceptowali wolny rynek. A jednak trzeba uważnie przyjrzeć się ponad 20 latom węgierskiej demokracji, aby zauważyć, że kraj nad Dunajem unikał dotąd wielu reform i zerwania z dawnym systemem. Najlepszym symbolem tego stanu rzeczy jest fakt, że to dopiero Orbán przeforsował nową konstytucję. Do 2011 r. obowiązywała dawna komunistyczna ustawa zasadnicza uzupełniona wieloma poprawkami. Jak przebiegała polityczna ewolucja Viktora Orbána? Bez opowieści o tym, jak pozorne były często zmiany w kraju naszych południowych bratanków – nie sposób zrozumieć dramatyzmu obecnej sytuacji na Węgrzech.
Rady polskiego przyjaciela
Na początku był polski ślad.
A dokładnie jeden z licznych polskich hungarofilów. Profesor Wacław Felczak nauczył się języka węgierskiego jeszcze przed wojną jako student uniwersytetu w Poznaniu. Wykorzystując tę rzadką umiejętność, krążył w czasie wojny jako kurier AK między Warszawą a Budapesztem. Więziony po wojnie i zwolniony w 1956 r. resztę życia poświęcił na budowanie niezależnych kontaktów między nauką polską a węgierską. W uznaniu tych zasług w 1987 r. został zaproszony na uniwersytet w Budapeszcie jako profesor wizytujący. Grupa młodych, niezależnie myślących studentów zaprosiła go do jednego z klubów, na pół legalne spotkanie o polskich doświadczeniach lat 80. Na dyskusję przybył także Viktor Orbán, świeżo upieczony absolwent prawa, który parę miesięcy wcześniej obronił na uniwersytecie im. Lóranda Eötvösa w Budapeszcie pracę „Ruch społeczny wewnątrz systemu politycznego – przykład Polski”. 24-letni wówczas Orbán poprosił profesora Felczaka o radę, w jaki sposób młodzi ludzie, którzy chcą zmian, mają działać na Węgrzech. Polski profesor odpowiedział: „Załóżcie partię polityczną. Prawdopodobnie zamkną was za to, ale wszystko wskazuje na to, że nie będziecie musieli długo siedzieć”. Pół roku potem w marcu 1988 r. Orbán wraz z kolegami powołali opozycyjny ruch studencki Fidesz.