Co dalej z demokracją w Rosji?
We wrześniu 2011 r. Władimir Putin i Dmitrij Miedwiediew ogłosili, że po wyborach prezydenckich zaplanowanych na 4 marca 2012 r. zamienią się rolami.
Putin wróci na stanowisko prezydenta, a Miedwiediew zostanie premierem. Opinia publiczna zawrzała. Od kilku miesięcy na ulicach rosyjskich miast organizowane są antyrządowe demonstracje. Manifestanci żądają rozpisania uczciwych wyborów, demokratycznych reform i przede wszystkim odejścia od władzy Putina.
Zachód przywykł oceniać Rosję jako kontynuację sowieckiego totalitaryzmu. Czy słusznie? Przecież istnieje w Rosji demokratyczna konstytucja.
W demokratycznych wyborach doszli do władzy trzej ostatni prezydenci: Jelcyn, Putin i Miedwiediew. To, czego w Rosji brakuje, to demokratyczna kultura, przez którą rozumiemy przestrzeganie praw człowieka, brak cenzury, respektowanie praw mniejszości i kobiet. A taka demokracja dopiero zaczyna w Rosji kiełkować.