
Jak porno podbija Hollywood
Pod koniec ubiegłego wieku pornografia oddzielona była grubą kreską od innych filmów. Dziś święci triumfy nawet w produkcjach Fabryki Snów
Nikt nie da pieniędzy na film, którego bohaterką będzie prostytutka – słyszał od kolejnych inwestorów Federico Fellini w latach 50., kiedy próbował zebrać fundusze na swój nowy projekt. Reżysera uratował ostatecznie producent Dino de Laurentis i tak powstały „Noce Cabirii" – nagrodzone Oscarem dla najlepszego zagranicznego filmu roku 1957, film z życiową rolą Giulietty Masiny.
Dziś chętni do nakręcenia opowieści o kobietach sprzedających się za pieniądze zamiast odmowy prędzej usłyszą „Oczywiście. A nie myślał pan o tym, żeby zagrała w nim prawdziwa prostytutka? A jeszcze lepiej – gwiazda porno?".
Czasy, kiedy by wywołać skandal, wystarczyło na ekranie pokazać kobietę w spodniach, z cygarem w dłoni albo zmysłowo ściągającą rękawiczki, należą do zamierzchłej przeszłości. Dziś bariery, które wydawały się nieprzekraczalne, są przełamywane bez większego rozgłosu.