Przepraszaj albo milcz
Czy to sąd powinien ustalać prawdę historyczną? W Krakowie rozpoczął się proces, jaki wytoczył Romanowi Graczykowi po publikacji książki o „Tygodniku Powszechnym” Jacek Pszon, syn nieżyjącego redaktora gazety
Według autora pozwu wydana rok temu „Cena przetrwania. SB wobec »Tygodnika Powszechnego«" narusza jego dobra osobiste – pamięć i kult ojca Mieczysława Pszona. Dlatego domaga się przeprosin od Romana Graczyka i wydawcy książki – oficyny Czerwone i Czarne. Żąda także zakazu dalszej publikacji „Ceny przetrwania".
Graczyk, przez lata związany z redakcją przy ul. Wiślnej w Krakowie, sięgnął do archiwów Instytutu Pamięci Narodowej i znalazł materiały, z których wynika, iż Mieczysław Pszon był zarejestrowany przez Służbę Bezpieczeństwa jako tajny współpracownik „Szary" i „Geza". I choć nie oskarżył redaktora Pszona o donoszenie bezpiece, wywołał atak swych dawnych kolegów.
– Nie daruję – zapowiedział nawet redaktor Krzysztof Kozłowski, były wicenaczelny „Tygodnika", a także były szef MSW w rządzie Mazowieckiego, oburzony, iż Mieczysława Pszona, żołnierza AK, skazanego przez komunistów na karę śmierci, spotykają podejrzenia o współpracę z SB. Kozłowski ma być jednym ze świadków w procesie przeciwko Graczykowi.