Polscy przywódcy w rumuńskiej pułapce
Józef Beck i Edward Rydz-Śmigły odegrali w naszych dziejach rolę dość ponurą. Najpierw wpakowali Polskę w wojnę na fatalnych warunkach, a potem uciekli z polskiego terytorium w trakcie jej trwania.
Ta ostatnia sprawa szczególnie obciąża wodza naczelnego, który pozostawił na polu bitwy swoją walczącą armię. Rachuby obu panów, że zostaną przepuszczeni przez Rumunów do Francji, nie sprawdziły się. Pod naciskiem Niemców obaj zostali internowani. Beck próbował uciekać, ale zakończyło się to klapą. Sztuka ta udała się natomiast w 1941 r. Rydzowi. Podczas internowania Beck i Rydz byli permanentnie inwigilowani przez rumuńskie służby, których raporty zostały właśnie opublikowane.
Najciekawsze są te, które dotyczą ucieczek. Agenci, którzy schwytali Becka, mieli znaleźć przy nim „rewolwer Mausser z dziewięcioma pociskami, z których jeden znajdował się w lufie". Uciekał zaś, posługując się fałszywym angielskim paszportem na nazwisko John Barland i zmieniając samochody.