Siła złego na jednego
Pawlak się stawia, bo wyczuwa słabość Tuska. A w PO szykuje się walka o schedę
Siła złego na jednego – może powiedzieć o sobie Donald Tusk. Wszechwładny lider rządzącej partii czuje się jak w oblężonej twierdzy.
Kolejny artykuł Mariusza Janickiego i Wiesława Władyki w „Polityce", przedstawiający wszy-stkie jego kłopoty jako wymysł zawistnej prawicy, już nie wystarczy, aby ukoić. Tusk to zwierzę polityczne, przy całej labilności swojej natury wie, kiedy jest dobrze, a kiedy źle. Nie uspokoją go rytualne zapewnienia rodem z „Królewny Śnieżki": Panie, tyś najpiękniejszy na świecie.
Na lusterku pojawiły się rysy...
Okrążanie lidera
Wielce charakterystyczne dla poczucia, że twierdza jest oblegana, było ostatnie posiedzenie zarządu Platformy Obywatelskiej. To, które szukało odpowiedzi na nieustępliwość Waldemara Pawlaka w kwestii reformy emerytalnej. Nagle ni stąd, ni zowąd Ewa Kopacz, najbardziej oddany Tuskowi polityk Platformy, zaczęła oskarżać Grzegorza Schetynę, że niedostatecznie odcina się od stanowiska Pawlaka, bo ma z nim sekretne kontakty.