Polska – ale jaka
Wywiad ze Sławomirem Kędzierskim, kustoszem Muzeum Władysława Broniewskiego
Broniewski nie był niczyim agentem. Szpiclowanie, donoszenie sprzeciwiało się jego naturze – twierdzi Sławomir Kędzierski, współautor wystawy „Broniewski. Próba portretu" w Muzeum Literatury w Warszawie.
Państwa zaskakująca wystawa miała ukazywać znaczenie liryki w twórczości Władysława Broniewskiego. Jakie więc jest to znaczenie?
Ciekawe, skąd się wzięło przekonanie, że chcemy mówić o czymś oczywistym. Bo wszystkie wiersze Broniewskiego są przecież liryczne, mniej lub bardziej, te polityczne i rewolucyjne też. Proszę zajrzeć do takich utworów jak „Krzyk ostateczny", „Żołnierz polski", „Poezja". Liryzm był przyczyną krytyki wierszy Broniewskiego ze strony poetów komunistycznych i jego sporu z nimi. Witold Wandurski i Stanisław Stande mieli Broniewskiemu za złe burżuazyjną wiarę w potęgę słowa, jakieś mistyczne podejście i przesądy drobnomieszczańskie.