Obżarstwo i dziobanie
Przykro patrzeć, gdy znane tygodniki suną owczo-baranim pędem
Święta, święta i po świętach – wzdychamy sentymentalnie. A przecież czytelnicy „Polityki", „Wprost" i „Newsweeka" mogli się w ogóle nie zorientować, że ten długi weekend, który mają już za sobą, to była właśnie Wielkanoc.
Żaden z wymienionych tygodników nie dał na święta świątecznej okładki. W „Newsweeku" Lisa – czarno-biały Lech Kaczyński i hasło „Jaki był naprawdę", reklamujące nieautoryzowany wywiad Torańskiej z Bielanem, który bardziej odpowiada na pytanie, jaki naprawdę jest Lis, niż odsłania coś nowego o zmarłym prezydencie. Z tematów świątecznych – gruntowna analiza różnic między jajami: kurzym, przepiórczym, perliczym, gęsim, indyczym i strusim.
Po piętach depcze Lisowi świecka do bólu „Polityka". Na okładce państwo Wałęsowie i zapowiedzi „świątecznych" artykułów: „Małżeńska spowiedź Lecha Wałęsy" (Wałęsa narzeka, że żona „wyszła z domu"), „Lech Kaczyński: prezydent mimo woli" (autor próbuje dołączyć do przemysłu pogardy), wreszcie „Judasz – pierwszy kasjer Kościoła" Adama Szostkiewicza, ostatniego z wielkich znawców bezeceństw chrześcijaństwa.
Mały akcent świąteczny odnajdziemy za to na okładce „Wprost". Żadna tam pisanka, zwyczajne jajko, przykładane do oka przez gwiazdę numeru – restauratora Adama Gesslera. W środku dekalog, ale kulinarny: „Spójrzmy na Wielkanoc jak na matkę naszego obżarstwa. Nie dajmy się balsamować saletrą z szynki!". Z Gesslerem rozmawia Piotr Najsztub.
A skoro tyle się w tych dniach mówi o odejściu Chrystusa i jego zmartwychwstaniu, wywiad Najsztuba musi mieć metafizyczny tytuł: „Śmierć białej kiełbasy". Gdyby komuś było mało świątecznej atmosfery, odnajdzie we „Wprost" poruszający materiał poświęcony kurom. Co się okazuje, w ich przypadku „nie da się wyeliminować najbardziej podstawowych wzorców zachowań, takich jak grzędowanie, grzebanie i dziobanie". Jako bonus – szwedzki horror o 12-letniej wampirzycy.
Czy naprawdę Wielkanoc to dla mainstreamu jedynie wiosenne party z pistoletami na wodę? Czy w świętach chodzi tylko o obżarstwo (głupotą) i dziobanie (zmarłego prezydenta)? Przykro patrzeć, gdy tygodniki chcące uchodzić za opiniotwórcze, suną owczo-baranim pędem po drodze, którą próbuje im wyznaczać mały, żałosny trybun dla ubogich duchem. Kto by przypuszczał, że ekspertami w dziedzinie jaj staną się ci, którym tak bardzo ich brakuje?