Smoleńska tajemnica
Zamykanie oczu na rzeczywistość jest rozwiązaniem najgorszym z możliwych
Ponurą tajemnicą, która nurtować będzie naszych potomków długo po tym, jak nas już nie będzie, pozostanie katastrofa smoleńska. Można mieć pewność, że nieraz jeszcze stanie się ona przedmiotem intensywnych debat, a w bliskim czasie – zarzewiem wielkiego, politycznego konfliktu. Pomimo triumfującej dziś w Polsce propagandy, która usiłuje deprecjonować tę tragedię, przedstawiając ją jako banalny wypadek i sugerując winę ofiar, już to, co o niej wiemy, stanowi ładunek wybuchowy. Wiedza ta z różnych powodów nie dociera do świadomości publicznej, a jej uznanie musiałoby wiązać się z politycznym trzęsieniem ziemi.
Co najmniej polityczną odpowiedzialność za tragedię smoleńską ponosi ekipa Tuska, która w sprawie tej nie tylko nie dopełniła obowiązków, ale swoimi działaniami, chociaż bezwiednie, mogła umożliwić katastrofę, albo – niezależnie od swoich intencji – wręcz przyczynić się do niej. W swoim postępowaniu rząd wspierany był przez wszystkie najbardziej wpływowe ośrodki III RP i media, które w sprawie tej uprawiały bezwstydną propagandę, a ujawnienie prawdy o niej wiązałoby się dla nich z kompromitacją zarówno w wymiarze instytucjonalnym, jak i osobowym.