Podsłuchane pod drzwiami
Jak tam nasz rejting, Michał?
Na szczęście w porządku. Trzyma się na razie.
Wiedziałem, że się uda. Dobrze, że zrobiliśmy tę akcję z emeryturami, bo gdyby nie to, musielibyśmy już pewnie dawać po 10 proc. na naszych obligacjach pięcioletnich.
Tak, to by była katastrofa.
Tylko teraz jest problem: jak pokazać ludziom, że tak naprawdę będą mogli z tej emerytury korzystać, a nie od razu umrą? Wiesz, pismaki jak zwykle robią nam koło pióra i od razu zaczęli krakać, że „na emeryturze pożyjesz cztery lata".
Jasne, wiem, w czym rzecz. Tu mam takie zestawienie tabelek...
Michał, ocipiałeś? Nie będę się wczytywał w jakieś tabelki. Zrób z tego brif i przekaż Igorowi, on mnie będzie trenował. Ty mi tylko powiedz, o co chodzi.
Z grubsza – niby to prawda, że jakby wziąć średnią wieku, to wychodzą te cztery lata na emeryturze. Ale my bierzemy konkretne grupy i pokazujemy, że to nieuczciwe postawienie sprawy, bo np. mężczyźni z miast powyżej 500 tys., zarabiający powyżej czterech średnich krajowych, jeśli już dożyją wieku emerytalnego, to będą pobierać emeryturę średnio aż 21 lat.
Rewelacja. Dobra, zawołaj Rutkowskiego. Muszę z nim obgadać, co w sprawie rodziców Madzi robimy w tym tygodniu. Trzeba jakoś przykryć te tabelki.