Wieje wiosna
Wywiad z Andrzejem Rosiewiczem, piosenkarzem, kompozytorem i autorem tekstów
W 1980 r., w Grand Hotelu w Sopocie, nie chciał mi pan pożyczyć gitary. Nie żałuje pan tego?
Bardzo żałuję, bo popieram rozwój młodych talentów, z tym że zdarzenia, przyznam, nie pamiętam.
Pracowałem wtedy jako „guide" podczas Festiwalu Sopockiego i chciałem błysnąć przed dziewczynami, a nie miałem swojej gitary. Zaczepiłem pana na korytarzu, bez efektu.
Panie Ryszardzie, może to i lepiej, że pan wtedy nie miał efektów. W głowie by się panu przewróciło, sodówa by panu uderzyła i by pan spoczął na laurach. Może odmowa pożyczenia gitary, przez jakiegoś refrenistę obudziła w panu chęć odwetu poprzez wybicie się na szczyt. Może dzięki temu trafił pan na estradę. Prawdopodobnie sporo mi pan zawdzięcza. I co pan na to?