Najnowsza interwencja Uważam Rze

Cywilizacja

Jak oskubać w trójwymiarze

Piotr Gociek

Studia filmowe wmawiają nam, że 3D to przyszłość kina i każą sobie płacić coraz więcej za trójwymiarowe podróbki

Aż 210 mln dol. – tyle w ciągu tygodnia zarobił „Titanic 3D" w kinach całego świata, przy czym lwia część tej kwoty to wpływy z zagranicy (czyli – jak to określają Amerykanie –  „overseas", znaczy „nie z USA"). Polacy przyjęli powtórkę z rozrywki wstrzemięźliwie – na razie za bilety zapłaciło kilkadziesiąt tysięcy widzów. Ale superprodukcja Jamesa Camerona z powodzeniem żegluje przez ekrany w wielu innych krajach (w Chinach stała się już najlepiej zarabiającym  filmem wyświetlanym w historii tamtejszych IMAX-ów), a branża ma kłopot.

Z jednej strony ponownie „pieniądze przemówiły", a z pieniędzmi się w Hollywood nie dyskutuje. Cudzy sukces to powód do jak najszybszego wywołania we własnym studiu burzy mózgów kończącej się nieodmiennie żądaniem „zróbmy to samo, ale inaczej". Z drugiej – wszyscy głowią się nad tym, na ile fenomen dwóch najbardziej kasowych filmów w historii – „Awatara" (2009) oraz „Titanica" (1997) – to po prostu zasługa samego Jamesa Camerona, człowieka, który poznał najwyraźniej tajemniczą formułę zamieniania w złoto wszystkiego, czego się dotknie. „Awatar" zarobił w kinach łącznie 2,8 mld dol., kwotę, która powinna wywołać zawrót głowy, gdyby nie fakt, że 12 lat wcześniej oryginalny „Titanic" zarobił dwa miliardy (stając się wówczas hitem wszech czasów – dziś, po „Awatarze", spadł na drugie miejsce). Teraz, dzięki przeróbce na 3D, „Titanic" płynie ku barierze 3 mld.

Aktualne wydanie Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy