Walka o rząd dusz Polaków
Następne wybory wygra nie ten, kto pokaże sztucznego penisa, ale ten, kto pokaże recepty na kryzys
Od dawna już próbuje się wmówić Polakom, jak są zacofani, zaściankowi, wsiowi i moherowi. Aż dziw bierze, że ta krzykliwa propaganda mniejszościowych środowisk lewicowych, które mają jednak dominujący głos w mediach, nie przynosi efektu współmiernego do nakładu sił. Z ostatnich badań CBOS wynika, że większość Polaków pozytywnie ocenia np. Kościół katolicki w Polsce.
Antyklerykalne i antykościelne hasła na zaściankowy naród nie działają. Być może dlatego, że Polacy nie gęsi i mają nie tylko swój język, ale także rozum. A może jest tak, że Polak potrafi kalkulować i obliczył, iż summa summarum bardziej opłaca mu się trzymać z Kościołem niż z jego wrogami. Tak na wszelki wypadek, gdyby jednak się okazało, że ktoś z tego wszystkiego będzie rozliczał tam na górze. Wyraźnie widać, że antykościelna nuta nie wpadła w ucho tak dużej rzeszy Polaków, by wystarczyło do wzniecenia jakiejś obyczajowej rewolucji. Tej raczej w najbliższym czasie w Polsce nie należy się spodziewać.