
Nasza rejterada
Okazuje się, że II wojnę światową wywołaliśmy jednak my, Polacy. Bo napadliśmy na Niemców. Wykazały to najnowsze badania
Oto bezkompromisowym dziennikarzom TVN udało się dotrzeć do zeznań świadków, którzy słyszeli, jak polscy żołnierze namawiali się w krzakach, twierdząc, że są „debeściakami" i „dadzą szkopom do wiwatu". Po czym napadli na niemiecką radiostację w Gliwicach. Przejawy zoologicznej antyniemieckości oraz agresji ze strony Polaków zanotowano także w wielu innych miejscach. Dlaczego do tej pory świadkowie milczeli? Wobec tradycyjnej polskiej ksenofobii bali się ujawnić prawdę. Teraz ich zeznania przekazali potomkowie, ze zrozumiałych względów nie ujawniając nazwisk. Wiarygodność potwierdzili eksperci. Cóż, znów więc musimy stanąć twarzą w twarz z trudną prawdą o nas, Polakach. Że także i to nasza wina.
Azjatycka buta
Upiorny żart? Tak, jeszcze przez jakiś czas. Ale nie ma pewności jak długo. Idę o zakład, że w ciągu 10 lat kwestia przyczyn II wojny zostanie oświetlona na nowo. Pojawią się nowe interpretacje odważnie przełamujące stereotypy, odrzucające tabu i ujawniające masową niechęć Polaków do swych niemieckich sąsiadów. Propaganda XX w. była potężna. Ale propaganda wieku XXI – dokładnie jak przewidział George Orwell – może wszystko.