Tymoszenko musi odejść...
Bojkot słabej Białorusi to obowiązek, za to wielkiej Ukrainy – hipokryzja
Bojkot ukraińskiej części Euro być może ma posmak hipokryzji, gdy się pomyśli o igrzyskach w Pekinie lub Rosji. Czy to jednak oznacza, że już zawsze mamy chować głowę w piasek? I czy większą hipokryzją nie jest powtarzanie przez część polityków i publicystów, że nie wolno mieszać sportu i polityki, choć chwilę wcześniej grzmieli o konieczności odebrania Białorusi mistrzostw świata w hokeju? A może w przypadku Ukrainy wystarczą „międzynarodowe naciski", które na Białorusi, jak wiadomo, przyniosły wyłącznie mocniejsze pałowania oraz przejazd ambasadorów unijnych tam i z powrotem? Słyszymy, że ten bojkot jest w związku z Euro uderzeniem także w Polskę.
Jakże to?! I ty, święta Angelo, przeciwko swemu Donaldowi?
I ty, Komisjo Europejska? Brytyjska rodzino królewska? Rządy Holandii, Austrii i Hiszpanii, hiszpańska reprezentacjo, która nie wyklucza odmówienia gry w Kijowie – wy także?! Znikąd wsparcia dla strusiej polityki? Jak możecie, Brutusy, nie pomyśleć o tym, że ludziska wolą oglądać meczyki od zdjęć posiniaczonej kobiety? Czy prawa człowieka, europejskie wartości i międzynarodowa solidarność mają być ważniejsze od superanckiej zabawy pod telebimem? Czyż nie przekonuje was ta genialna retoryka, że bojkotując Ukrainę, działacie na rzecz Rosji, mimo że Putin potępia wasz bojkot i wspiera Janukowycza?
A może nie ogarniacie, jak mawia młodzież, że nie ten strzela Polsce samobója, kto nie potrafił zrealizować obietnic o nowych drogach i „wielkim skoku cywilizacyjnym", ale ten, kto ma czelność powiedzieć „nie" postsowieckim obyczajom i stanąć w obronie demokracji, bez której żadnej Unii na Ukrainie nigdy nie będzie?
Zaklinam, cofnijcie ten bojkot, bo robicie nim wielką przykrość narodowi ukraińskiemu, który, jak wiadomo, chciałby żyć pod rządami pogromców pomarańczowej rewolucji jak najdłużej i dla którego ważniejsze jest święto futbolu od najbliższej dekady. Cofnijcie bojkot, a po Euro wszyscy razem, tak wspólnie, sobie na Janukowycza „ponaciskamy". Demokracja, wicie, rozumicie, musi poczekać, piłeczka jest ważniejsza.