Jeszcze ich nie skreślać
Smoleńskie śledztwo potrwa kolejne miesiące. Wbrew pozorom sporo się w nim dzieje i nie należy z góry potępiać wojskowych prokuratorów
Biegli pracują obecnie nad najważniejszą ze wszystkich zleconych opinii. Jednym z jej elementów będzie komputerowy model wraku Tu-154M.
– Ponieważ na inne instytucje państwowe absolutnie już nie liczę, jedyną szansę na ustalenia, które posuną nas do przodu, widzę w prokuraturze – mówi Małgorzata Wassermann. Trudno jej się dziwić. Skoro skompromitowała się komisja Jerzego Millera, rząd skupia się na ukrywaniu faktów (o czym pisaliśmy przed tygodniem w kontekście telefonicznych rozmów premierów Polski i Rosji), a sam Donald Tusk regularnie mija się z prawdą (choćby w kwestii rozdzielenia wizyt), spośród tzw. oficjalnych czynników można oczekiwać tylko efektów pracy prokuratury.
Mimo że część wojskowych śledczych i ich cywilny przełożony parokrotnie dawali powody, by wątpić w ich skuteczność i rzetelność – o czym za chwilę – warto czekać na koniec najważniejszego śledztwa toczącego się w Polsce.