O hipokryzji i cynizmie
Z natury rzeczy opozycja upomina się o zasady częściej niż rząd, który musi być bardziej pragmatyczny
Nagminnie stosowany w polityce zarzut hipokryzji budzić powinien ostrzegawcze sygnały. Nie dlatego, iżby nie występowała ona wszędzie w ogromnych ilościach. Zbyt często jednak piętnowanie jej służy usprawiedliwianiu obojętności albo wręcz cynizmu.
„Hipokryzja to hołd, który występek składa cnocie" – głosił La Rochefoucauld. Olśnieni elegancją tej maksymy rzadko zastanawiamy się nad jej sensem. Sugerując słabość człowieka, jej autor zakłada jasne rozróżnienie występku i cnoty.
Na Ukrainie zamknięta została przywódczyni opozycji – Julia Tymoszenko. Traktowana jest fatalnie, jej życiu zagraża niebezpieczeństwo. Przywódca polskiej opozycji wzywa do wykorzystania mistrzostw Europy w celu wywarcia presji na prezydenta Ukrainy. Tym samym przyłącza się do coraz szerszych wezwań europejskich polityków. Natomiast główne ośrodki opiniotwórcze Polski głoszą, że presja na Ukrainę jest manifestacją hipokryzji, gdyż Chiny łamią prawa człowieka na skalę większą, olimpiada odbyła się tam bez żadnych przeszkód, a w Europie prawie nikt nie protestował przeciw oburzającym działaniom Putina.