Ciemno wszędzie, więc wiadomo, co będzie
Socjalizm, uczył Lenin, to władza rad plus elektryfikacja. To dobra wiadomość: za parę lat socjalizm zacznie się w Polsce kończyć!
Niestety, jak w każdej dobrej wiadomości, i w tej jest pewien haczyk. Socjalizm niebawem zacznie się u nas kończyć nie dlatego, że ograniczeniu ulegnie władza „rad", czyli wychowanej przez „realny socjalizm" nomenklatury nazwanej w fundamentalnym dla zrozumienia tego ustroju eseju Milovana Dżilasa nową klasą. Skądże znowu, „nowa klasa" ma się w III RP bodaj jeszcze lepiej niż w PRL – nie może zresztą być inaczej, bo to ona stanowiła główne społeczne zaplecze „transformacji ustrojowej", więc i ona najwięcej na niej skorzystała. Zapowiedź dotyczy drugiego członu klasycznej leninowskiej definicji. Po prostu za dwa, trzy lata, a może już za rok, zacznie stopniowo zdychać polska zapuszczona przez ostatnich 20 lat energetyka. Blackouty, stopnie zasilania, planowe wyłączenia – kto pamięta PRL, ten wie, jak to wygląda, kto nie pamięta, ten zobaczy.