Seks w służbie postępu
Lewicowe media z ogromną ochotą angażują się w krucjatę przeciw tradycyjnemu modelowi rodziny
Jak wyobrażam sobie idealny związek? „To elegancka, kulturalna relacja z mężem i romans z pięknym zwierzęciem na boku" – mówi aktorka Charlotte Rampling w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów", weekendowego kobiecego dodatku „Gazety Wyborczej". Metafora? Nie całkiem. Wypowiedź jest niby z przymrużeniem oka, ale wywiad całkiem na serio, a wspomniany cytat nawiązuje do głośnego filmu „Max, moja miłość" dzieła reżysera Nagiso Oshimy, które w 1986 r. narobiło wiele hałasu podczas festiwalu w Cannes. Rampling gra w nim żonę dyplomaty, która wikła się w romans z szympansem. „Nie uważa pani, że jest coś ekscytującego w zwierzęciu, które jest nie całkiem mężczyzną" – pyta Rampling autorkę wywiadu.
Kto tego samego dnia, kiedy ukazała się rozmowa (5 maja), sięgnął po aktualny numer polskiej edycji „Newsweeka", znalazł cenne uzupełnienie myśli znanej aktorki – okładkowy tekst „Seks na ostro – dłużej, ostrzej, inaczej, czyli jak Polacy eksperymentują z seksem". Jeszcze nie z szympansem, ale wedle „Newsweeka" staramy się nadążać za erotycznymi „nowinkami", bo „nie wystarcza nam już waniliowy seks, coraz więcej Polaków, zwłaszcza młodych, przełamuje w łóżku kolejne tabu".