Urodzeni mordercy z Piekła
Najpierw udusili kierowcę, który ich podwiózł. Później zabili dwóch mężczyzn, z którymi pili. Inicjatorką tych zbrodni była 21-letnia kobieta, a dokonał ich jej 30-letni kochanek
W poniedziałek 14 maja do kieleckiego sądu okręgowego ściągnęły tłumy dziennikarzy i gapiów. Tego dnia rozpoczął się proces 22-letniej dziś Róży C. i jej 31-letniego konkubenta Rafała I. Ona jest drobną szatynką, on postawnym mężczyzną. Media okrzyknęły ich polskimi Bonnie i Clyde'em. Porównali naszych zabójców do pary amerykańskich przestępców, która w latach 30. ubiegłego wieku dopuściła się serii przestępstw. Na początku były to drobne wykroczenia, by z czasem przerzucić się na poważne napady i morderstwa. Ich przestępczą karierę przerwała policja, która zastrzeliła oboje 23 maja 1934 r. podczas zasadzki. Polska para też mordowała. Bez powodu. Ze względu na drastyczny charakter zbrodni w Kielcach proces częściowo utajniono.
Nóż w oku