Polska według Kiepskich
Jak zmieniły się warunki funkcjonowania polskich przedsiębiorstw w minionych czterech latach i jaką rolę odegrał w tym rząd Donalda Tuska
Można postawić tezę, że skoro Polska rozwijała się w tym okresie najszybciej w Europie, to oznacza, że mamy dobre warunki do rozwoju firm, które przecież ten wzrost generują. Ale czy na pewno?
Zacznę od dwóch przykładów. Pierwszy. Dwa lata temu, podczas jednego z moich spotkań z przedsiębiorcami, jego uczestnik powiedział, że zaraz po upadku komuny zbudował w Polsce fabrykę. Od pomysłu do rozpoczęcia produkcji upłynęło sześć miesięcy. Teraz chce zbudować podobną fabrykę, tylko nowocześniejszą, ale na zgodę na rozpoczęcie budowy czeka już 18 miesięcy. Nie powstało ponad sto miejsc pracy, nie ma podatków. Przykład drugi. Przedsiębiorca planował budowę hotelu w zabytkowym budynku w jednym z dużych polskich miast, a jak wiadomo, budowa w obiektach zabytkowych jest szczególnie trudna. Przyjeżdża na miejsce i dzwoni do sekretariatu prezydenta miasta, którego osobiście nie znał, mówi, że ma taki projekt. Sekretarka zapisuje informacje i mówi, że za kilka godzin oddzwoni.