Samobójcze gole prawicy na Euro 2012
Protesty, narzekanie, sypanie piasku w tryby narodowej dumy. Prawica obrzydza piłkę nożną, Euro 2012 i… siebie
Czarnowidztwo – tak najłagodniej można określić wypowiedzi polityków prawicy o Euro 2012. A więc: na pewno nam się nie uda. Nie uda nam się zbudować wszystkich dróg. Nie uda nam się zmodernizować kolei. Nie uda nam się wyjść z grupy. Nic nam się nie uda – nakręcają się z nieskrywaną radością.
Nie rozumiem tej radości. Radości z tego, że skok cywilizacyjny nam nie wyjdzie. Radości, że nie uda się ich (naszemu) krajowi. Radości, że nie wszystko będzie tak idealnie, jak moglibyśmy sobie wymarzyć (zaplanować). Radości, że ich (nasz) kraj pokaże się poprzez odrapane mosty, niegotowe instalacje, niemówiące w żadnym z globalnych języków ekspedientki, nieprzejezdne drogi, słabą, a być może najsłabszą drużynę tych mistrzostw. Drużynę, której nawet – jak niektórzy z nich przekonują – wstyd kibicować.