Brytyjczycy zarabiają mocnymi tekstami
Niemal co roku UK Film Council – odpowiednik w Zjednoczonym Królestwie naszego Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej – z dumą ogłasza, że brytyjscy pisarze są najlepsi na świecie.
"Hotel Marigold"
reż. John Madden
USA 2011
Dowód na to jest niezmiennie ten sam. Adaptacje brytyjskich powieści okupują światowe rankingi popularności i przynoszą mniej więcej 2 mld dol. zysku w ciągu każdego roku. Powstałe filmy są przykładami wspaniałej synergii komercji z dobrym poziomem artystycznym. U podstaw powodzenia zawsze leży dobry, spójny, mocny tekst. A najlepszymi scenarzystami okazują się pisarze – dramaturdzy i prozaicy, jak Tom Stoppard (za samo podretuszowanie scenariusza dostaje milion dolarów honorarium), Ronald Harwood, Ruth Prawer Jhabvala. Nieżyjący już mistrz Harold Pinter czy Larry McMurtry, który z takiego sobie opowiadania Annie Proulx „Tajemnica Brokeback Mountain" wyczarował prawdziwe arcydzieło.